Reklama

Sytuacje intymne a problem z utrzymaniem moczu. Czy da się to pogodzić?

Wysiłkowe nietrzymanie moczu bywa jedną z głównych przyczyn, dla których kobiety ograniczają swoją aktywność seksualną lub zupełnie z niej rezygnują. Okazuje się jednak, że dolegliwości ze strony dolnych dróg moczowych nie muszą wcale zmuszać do zaniechania kontaktów intymnych.

Nietrzymanie moczu da się pokonać

Nie jest tajemnicą, że wysiłkowe nietrzymanie moczu - czyli bezwiedne, niekontrolowane gubienie niewielkich ilości moczu towarzyszące kaszlowi, kichaniu, śmiechowi czy pracy fizycznej - wpływa negatywnie na różne sfery naszego życia. Bywa źródłem frustracji, wahań nastroju, niskiej samooceny, a nawet zaburzeń, jak nerwica czy depresja. Zdarza się, że osoby zmagające się z chorobą podejmują decyzję o odejściu z miejsca pracy czy wycofują się z życia społeczno-towarzyskiego. Dolegliwości ze strony dolnych dróg moczowych sprawiają także, że wiele kobiet postanawia ograniczyć ilość kontaktów seksualnych, a nawet zupełnie z nich zrezygnować.

Reklama

Tego rodzaju decyzje podyktowane są zwykle przez wstyd, bezsilność i uczucie niemocy. Tymczasem nietrzymanie moczu nie musi wcale wykluczać z życia. A to dlatego, że istnieje dziś szereg metod, dzięki którym objawy charakterystyczne dla tej choroby da się stosunkowo szybko i łatwo opanować. W łagodniejszych przypadkach zaleca się ćwiczenia zwieraczy cewki moczowej, mięśni Kegla i mięśni przepony moczowo-płciowej. Wymienione partie odpowiadają m.in. za szczelność pęcherza, ale mają też duży wpływ na jakość życia erotycznego i na intensywność doznań seksualnych.

Zmień swoje nawyki

Innym sposobem na poprawę pożycia (i ogólnego komfortu życia) jest konsekwentna kontrola własnych nawyków - związanych m.in. z ilością wypijanych płynów i częstością opróżniania pęcherza. Ważne jest również przestrzeganie podstawowych zasad higieny osobistej, co znacząco minimalizuje ryzyko pojawienia się infekcji układu moczowo-płciowego, na które osoby zmagające się z nietrzymaniem moczu mogą być szczególnie narażone. O higienę okolic intymnych warto zadbać zarówno przed stosunkiem, jak i bezpośrednio po nim - w ten sposób jeszcze skuteczniej ograniczymy niebezpieczeństwo wystąpienia podrażnień czy zakażeń.

Dążąc do ograniczenia objawów towarzyszących dolegliwościom ze strony dolnych dróg moczowych warto również zwrócić uwagę na swoje nawyki żywieniowe (w jadłospisie powinny pojawić się przede wszystkim produkty bogate w błonnik). Odpowiednio zbilansowana dieta pozwala przecież uregulować rytm wypróżnień, a w dalszej kolejności - uniknąć zaparć, będących przyczyną kłopotów z pęcherzem. W przypadkach kropelkowego i lekkiego nietrzymania moczu można także stosować dyskretne wkładki i podpaski TENA Lady, które charakteryzują się ponadprzeciętną chłonnością, a do tego chronią przed nieprzyjemnym zapachem i zapewniają długotrwałe uczucie suchości.

Nietrzymanie moczu to nie powód do abstynencji!

Z wysiłkowym nietrzymaniem moczu da się także zwyciężyć w sytuacjach intymnych. Przypadłość ta wcale nie musi być powodem do przedwczesnej rezygnacji z aktywności seksualnej. Abstynencja nie rozwiązuje przecież dotychczasowych problemów, a jedynie je pogłębia, stając się źródłem niezadowolenia i niepotrzebnej frustracji.

Osoby odczuwające dolegliwości ze strony dolnych dróg moczowych powinny przede wszystkim pamiętać, że namiętność nie zawsze jest dobrym doradcą. Zanim więc udadzą się do sypialni, powinny najpierw odwiedzić łazienkę i opróżnić swój pęcherz. W trakcie stosunku dobrze też unikać pozycji niewygodnych, wywołujących przykre uczucie parcia na pęcherz. Wszystkie kwestie związane ze sprawami łóżkowymi warto ponadto przedyskutować z partnerem, dzieląc się z nim swoimi potrzebami i informując go o swoich obawach czy ograniczeniach związanych z nietrzymaniem moczu. Osoba dojrzała, która w dodatku darzy nas uczuciem, z pewnością każdy taki komunikat przyjmie ze zrozumieniem i wyrozumiałością.

Jeżeli jakość doznań towarzyszących zbliżeniom intymnym nie jest dla nas satysfakcjonująca, a same ćwiczenia mięśni Kegla okazują się niewystarczające, możemy sięgnąć po farmakoterapię (leki należy przyjmować rzecz jasna w porozumieniu z lekarzem i w zgodzie z jego zaleceniami) lub wziąć pod uwagę zabiegi z zakresu kosmetoginekologii. Większość z nich charakteryzuje się wysoką skutecznością i stosunkowo niewielką inwazyjnością. Pomogą nam one m.in. wzmocnić mięśnie dna miednicy i ograniczyć dolegliwości związane z bardziej zaawansowanymi postaciami wysiłkowego nietrzymania moczu.  

Niezależnie od tego, po którą z wyżej opisywanych metod zdecydujemy się sięgnąć i jakie działania postanowimy przedsięwziąć, pamiętajmy, że wysiłkowe nietrzymanie moczu nie powinno być dla nas nigdy przesłanką do rezygnacji z życia seksualnego. Medycyna podsuwa obecnie szereg skutecznych metod i technik, dzięki którym do pełnej sprawności możemy powrócić w zasadzie bez przeszkód, i to w stosunkowo krótkim czasie.


Artykuł powstał we współpracy z marką TENA Lady.

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy