Seks a PMS: Jaki wpływ na libido mają hormony?

Ochota na zbliżenia zależy od wielu czynników. Stanu zdrowia, poziomu stresu, tego, jak układa nam się w związku. Ale nie tylko! Na nasze libido ma wpływ także faza cyklu, w której się znajdujemy. Dlaczego poziom hormonów tak bardzo wpływa na nasz organizm?

Żeby to zrozumieć, przyjrzyjmy się, jaki wpływ na nasze ciało ma zmieniający się poziom estrogenu i progesteronu. Jeśli prowadzisz notatki (tzw. kalendarzyk) po lekturze naszego tekstu bez trudu ocenisz, w której fazie cyklu jesteś i jaki wpływ ma to na twoje życie seksualne.

Pierwsze dni: Krwawienie (ok. 1-7 dzień cyklu)

Pierwszym dniem cyklu jest zawsze pierwszy dzień miesiączki. W tym czasie z macicy, wraz z krwią, usuwana jest błona śluzowa (to w niej zagnieżdża się zarodek, jeśli dojdzie do zapłodnienia). Poziom hormonów płciowych jest niski, co, wraz z bólami brzucha i kręgosłupa, rozdrażnieniem i osłabieniem, może negatywnie wpływać na nasze libido.

Na fali wznoszącej (ok. 7 - 14 dzień cyklu)

Wraz z końcem krwawienia poziom hormonów (przede wszystkim estrogenu, odpowiedzialnego m.in. za regulację cyklu miesiączkowego) zaczyna rosnąć. A wraz z nim nasze libido. Dolegliwości, które doskwierały nam w trakcie miesiączki - a więc ból i rozdrażnienie, znikają. Jesteśmy spokojniejsze i lepiej czujemy się we własnej skórze (estrogeny mają zbawienny wpływ na naszą cerę - kiedy ich poziom jest wysoki, niedoskonałości pojawiają się dużo rzadziej).

W czasie owulacji wzrasta nie tylko poziom estrogenu, ale także testosteronu, powszechnie uważanego za "męski" hormon. To właśnie jemu zawdzięczamy większą ochotę na seks podczas owulacji. Jesteśmy wtedy bardziej wrażliwe na dotyk, a także nieco odważniejsze (to na ogół w tej fazie kobiety najchętniej inicjują zbliżenia).

Na fali opadającej ( ok. 14-28 dzień cyklu)

Jeszcze przed owulacją w organizmie zaczyna wzrastać poziom progesteronu, hormonu odpowiedzialnego m.in. za rozwój błony śluzowej macicy (w której ma zagnieździć się zarodek), ale także za zatrzymywanie się wody w organizmie. Nadal mamy ochotę na seks, jednak zaczyna ona wyraźnie spadać - zbyt intensywne pieszczoty mogą sprawiać dyskomfort lub ból.

W trakcie PMS

Zespół napięcia przedmiesiączkowego zaczyna się na ogół na kilka dni przed menstruacją. Poziom hormonów zaczyna się obniżać (szczególnie estrogenów, których najwięcej jest w pierwszej połowie cyklu), a wraz z nim maleje ochota na seks. Zaczynają pojawiać się charakterystycznie objawy (opisano ich niemal 150!), do których należą: rozdrażnienie, zmęczenie, smutek, rozbicie, bóle głowy, brzucha i kręgosłupa, pogorszenie stanu cery, uczucie ociężałości (spowodowane zatrzymaniem płynów w organizmie).

W trakcie PMS libido na ogół utrzymuje się na bardzo niskim poziomie (choć oczywiście są od tej reguły wyjątki). Bardziej, niż seksu, kobiety potrzebują czułości i spokoju. Aby na zawsze rozprawić się z objawami napięcia przedmiesiączkowego, które zawsze negatywnie wpływają na relacje kobiety z otoczeniem, warto sięgnąć po dobroczynną moc niepokalanka mnisiego.

Oprócz doraźnego działania rośliny (zmniejszenie tkliwości piersi, łagodzenie bólu migrenowego, drażliwości), skutecznie wpływa na regulację cyklu miesiączkowego, a po kilkunastu tygodniach terapii na stałe zmniejsza i łagodzi dokuczliwe dolegliwości.

Ważna wiedza

Obserwacje swojego cyklu i prowadzenie notatek (dziś nie trzeba ich robić w tzw. kalendarzyku, ale np. w nowoczesnych aplikacjach) jest niezwykle ważna nie tylko dlatego, że pozwala szybciej wykryć nieprawidłowości, ale także lepiej zrozumieć organizm. Jeśli wiesz, w której fazie cyklu jesteś, możesz wytłumaczyć partnerowi, dlaczego nie masz ochoty na seks, co pomoże uniknąć potencjalnych nieporozumień w sypialni.

Więcej informacji na temat negatywnych skutków dolegliwości związanych z PMS znajdziesz tutaj!

materiały prasowe
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy