Reklama

Nie oszczędzaj na jakości, czyli jaką krzywdę może zrobić włosom niskiej jakości suszarka?

Mogłoby się wydawać, że suszenie włosów, które towarzyszy większości z nas przynajmniej parę razy w tygodniu, a niektórym nawet codziennie, jest czynnością całkowicie bezpieczną dla włosów. Okazuje się jednak, że suszarki potrafią wyrządzić włosom krzywdę. Jak uchronić je przed destrukcyjnym działaniem gorącego powietrza?

Błędne koło niewłaściwej pielęgnacji

Wstajemy rano, szybko myjemy włosy pod prysznicem, suszymy je w pięć minut, a by uporać się z puchem, sięgamy po pianki i lakiery. Z ich pomocą układamy fryzurę na szczotce. Jeszcze tylko makijaż i ubranie — jesteśmy gotowe do wyjścia. Przeważnie rano nie mamy czasu, zrozumiałe więc, że sięgamy po rozwiązanie, które pozwoli nam szybko opuścić dom z idealnie ułożoną fryzurą.

Ustawiamy suszarkę na najwyższą moc grzania i dmuchania, więc po chwili włosy są całkowicie suche. Niestety już po paru godzinach kosmetyki do stylizacji włosów przestają działać i rozpaczliwie próbujemy przygładzić odstające kosmki i uporać się z puchem. Po latach takiego traktowania włosy są w fatalnej kondycji, pozostaje nam więc już tylko krótkie ścięcie. W jaki sposób można było temu zapobiec?

Reklama

Niskiej jakości urządzenie

Niskiej jakości suszarki rozgrzewają się do bardzo wysokich temperatur, przez co rozchylają łuski włosów. Te, w wyniku takiego działania, są bardzo podatne na uszkodzenia. Częstym błędem jest suszenie "pod włos". Nie tylko powoduje rozchylenie łusek, ale też osłabia cebulki. Niskiej jakości suszarki nie mają opcji jonizacji, dlatego włosy po wysuszeniu są mocno spuszone.

By udało nam się opanować fryzurę, musimy użyć dużej ilości kosmetyków do stylizacji włosów. Niestety takie preparaty zawierają substancje, które wysuszają włosy, dlatego stosowane regularnie mogą sprawić, że fryzura będzie wyglądać jeszcze gorzej. Tak traktowane włosy zaczynają się rozdwajać na końcówkach, łamać, plątać, są spuszone, wysuszone i matowe, a z czasem mogą nawet zacząć wypadać.

Naturalne schnięcie

Wiele osób rezygnuje z suszenia na rzecz naturalnego wysychania. Wbrew pozorom to również nie jest bezpieczne dla naszej fryzury. Mokre włosy mają rozpulchnione łuski, dlatego są bardzo podatne na uszkodzenia. Z pewnością nie powinnyśmy kłaść się spać z mokrymi włosami — pocieranie ich o poduszkę bardzo je uszkadza, gdyż powoduje ich plątanie się i łamanie.

Warto także pamiętać, że w łóżku żyje mnóstwo roztoczy. Ciepłe i wilgotne środowisko schnących włosów jest idealne do ich rozwoju, a to w konsekwencji może powodować alergie skórne. Wilgoć dodatkowo zmienia pH skóry i sprawia, że zaczyna ona wydzielać więcej sebum, przez co włosy mogą zacząć się przetłuszczać. 

Aktywna kontrola temperatury suszenia

Nie musimy całkowicie rezygnować ze stosowania suszarki. Warto jednak zainwestować w dobrej jakości sprzęt, który nie tylko nie szkodzi włosom, ale nawet je pielęgnuje. Najlepiej wybrać suszarkę z opcją kontroli temperatury. Modele Philips 5000 wyposażone są w technologię ThermoShield. Specjalny czujnik, aktywnie kontrolujący temperaturę suszenia, zapobiega przegrzaniu włosów, ale jednocześnie pozwala wysuszyć je szybko. Jest to możliwe dzięki dużej mocy - powietrze przelatuje przez urządzenie z prędkością 110 km/h.

Dodatkowo model Philips 5000 wyposażony jest w jonizację. Zazwyczaj podczas suszenia wytwarzane są jony dodatnie, które sprawiają, że włosy się puszą. Dlatego wysokiej jakości suszarki uwalniają ładunki ujemne, neutralizując te dodatnie. Dzięki temu włosy się nie elektryzują i łatwo je ułożyć, fryzura więc wygląda jak z salonu fryzjerskiego. Philips dodatkowo wyposażył najnowsze modele w innowacyjną technologię jonów mineralnych, które zmniejszają uszkodzenia powierzchniowe włosa spowodowane przez promieniowanie UV.

 

Artykuł z ekspozycją partnera

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy