Radosny dzień zaślubin

Dobrze byłoby, gdyby dzień twojego ślubu był słoneczny, a temperatura odpowiednia dla danej pory roku. Wiosną czy latem - przyjemnie ciepło, niezbyt upalnie, z lekkim wietrzykiem przeganiającym po niebie białe obłoki. Jesienią - nie za zimno, z światłem dnia nasyconym złocistą barwą opadających liści. Z kolei idealny dzień na zimowe zaślubiny to lekki mróz i skrzący się w słońcu świeżo spadły śnieg. Kiedyś to wszystko zapowiadać miało młodej parze szczęśliwe pożycie.

Za dobrą wróżbę dla państwa młodych uważano spotkanie weselnego orszaku z ludźmi młodymi lub dziećmi
Za dobrą wróżbę dla państwa młodych uważano spotkanie weselnego orszaku z ludźmi młodymi lub dziećmiG.MaciągMagazyn Wesele

Ważna jest też data - renesansowi astrolodzy uważali, że ślubne obrączki najlepiej wymieniać przed ołtarzem, kiedy słońce właśnie wstąpiło w znak Byka pomiędzy 21 a 26 kwietnia, w znak Lwa - 23-27 lipca, ewentualnie Wagi - 23-28 września. Najlepiej, jeżeli w tym czasie Księżyc był w nowiu, ewentualnie dążył od nowiu do pełni.

W naszych czasach śluby najczęściej zawiera się w weekend, ongiś za sprzyjający zaślubinom dzień uważano wtorek i środę - jako poświęcone św. Józefowi, patronowi dobrych małżeństw i św. Antoniemu opiekującemu się zakochanymi. Także dni świąt maryjnych (a dawne kalendarze liturgiczne wymieniały ich ponad dwadzieścia) miały zapewniać młodej parze pomyślność i zdrowe potomstwo.

Za dobrą wróżbę dla państwa młodych uważano spotkanie weselnego orszaku z ludźmi młodymi lub dziećmi - ładnymi, zdrowymi, w czystych ubraniach - albo muzykantami grającymi skoczne melodie. Niegdyś pomagano losowi, opłacając miejskie kapele, aby w czasie przejazdu orszaku słychać było wesołe melodie. Zamawiano też w sierocińcach grupę najlepiej prezentujących się wychowanków, którzy, ubrani w odświętne stroje, witali pod kościołem weselników śpiewem i radosnymi okrzykami. Ich opiekunowie dostawali stosowny datek na potrzeby "domu niewiniątek", jak wtedy nazywano zakłady dla osieroconych dzieci.

Stół weselny a dawne wróżby

Dokładano wszelkich starań, by dania weselne były obfite, ładnie podane i smaczne. Złą wróżbą byłyby jakiekolwiek braki w tym względzie: zbyt mało jedzenia (nawet dla nieoczekiwanych gości), potrawy niewłaściwie przygotowane lub co gorsza - niezbyt świeże. Takie okoliczności mogły zapowiadać małżeńskie niesnaski, biedę, wielość domowych kłopotów.

Co prawda dawne porzekadło głosiło, że "gdzie się bije, leje - tam się dobrze dzieje", ale na weselnym przyjęciu (po pierwszym toaście) można było na szczęście tłuc kielichy. Nadmiar stłuczonej porcelany czy innych naczyń stołowych nie uchodził jednak za dobry znak, mógł zapowiadać mnogość gospodarskich szkód w życiu świeżo upieczonych małżonków.

Dzisiejsza wiara bądź niewiara

Kto przykłada wagę do przestrzegania weselnych tradycji, może swemu szczęściu dopomóc, wyznaczając datę zaślubin na dzień spełniający wymogi dawnych zwyczajów... Można też zamówić zespół muzyczny, aby witał weselny orszak przed kościołem czy wejściem do USC. A ładnie ubrani młodzi ludzie i dzieci zawsze znajdą się w weselnym orszaku.

W naszych czasach przyjęcie weselne niezwykle rzadko bywa nieudane od strony kulinarnej. Może dlatego, że przygotowanie dań, zakąsek i ciast powierzamy wytrawnym kucharzom i cukiernikom. A lodówki i chłodziarki skutecznie zabezpieczają świeżość i smak weselnych smakołyków. Tak więc przynajmniej niektóre niepomyślne dla wspólnego życia nowożeńców oznaki można z góry wykluczyć. A reszta? Cóż, to już zależy od młodej pary.

Bogna Wernichowska

Magazyn Wesele
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas