Reklama

Ewa Drzyzga: Terapeutka Polaków

Trudne tematy to jej specjalność i nikt jak ona nie potrafi skłonić do szczerych wyznań. Właśnie rusza nowy program Ewy, w którym zobaczymy odmienione oblicze gwiazdy TVN.

Uważnie słucha, nie ocenia, nie udziela rad. Za to podsuwa rozwiązania problemów - tak działała najbardziej znana telewizyjna terapeutka w Polsce - Ewa Drzyzga (49). Przez ostatnie 16 lat prowadziła kultowe "Rozmowy w toku". Ich zniknięcie z anteny zmartwiło fanów, ale Drzyzga ma już nowy program i wciąż wiele do zrobienia.

Chciała być aktorką

Jako młoda dziewczyna zapisała się do studenckiego teatru eksperymentalnego. Tak bardzo się zaangażowała w projekt, że z prób i przedstawień wracała po nocach. Gdy zaczęło się to odbijać na wynikach w nauce, interweniowała mama Ewy. "Wolała, żebym skoncentrowała się na studiach i nie traciła czasu na coś tak niepoważnego, tym bardziej, że byłam już na czwartym roku rusycystyki. Kiedy więc znalazła ogłoszenie Radia Kraków, które poszukiwało stażystów, podsunęła mi je w nadziei, że porzucę teatr", wyznała Drzyzga w jednym z wywiadów.

Reklama

Z ciekawości poszła na przesłuchanie i... bardzo się jej to spodobało. Później przeszła do RMF FM i pracowała tam przez 11 lat. Zrezygnowała dopiero, gdy upomniała się o nią telewizja. Dostała od TVN propozycję nie do odrzucenia. Choć jeszcze przez rok łączyła pracę w radiu i na wizji, w pewnym momencie musiała wybrać. I postawiła na "Rozmowy w toku", które prowadziła przez 16 lat. Talk-show zyskał ogromną popularność, a Ewa stała się powierniczką sekretów Polaków. W programie mówiła o zjawiskach trudnych i kontrowersyjnych.

"15 lat temu molestowanie seksualne dzieci było tematem tabu. Dzięki akcji »Zły dotyk« udało nam się pokazać problem do tej pory zamiatany pod dywan, a samo sformułowanie weszło na stałe do języka", powiedziała dziennikarka w jednym z wywiadów. Decyzja o tym, że "Rozmowy..." znikają z anteny była trudna do zrozumienia. Drzyzga jednak nie ma powodów do zmartwień. Właśnie ruszył jej nowy projekt zatytułowany "36.6 st. C".

Ekspertka od zdrowia

Tym razem Ewa wzięła pod lupę zdrowie Polaków. Podejmie w nim trudne tematy związane z medycyną. "Ja i mój zespół postawiliśmy sobie jedno zadanie: dawać widzom nadzieję, że są w Polsce znakomici lekarze i skuteczne metody leczenia, że warto napisać czasem petycję do NFZ, żeby znalazły się pieniądze na poddanie się nowatorskiej terapii. Że w tym beznadziejnym systemie można znaleźć światełko w tunelu", powiedziała w rozmowie z SHOW. Jak sama zapewnia, również sama dba o zdrowie, do czego zachęca wszystkich widzów.

"Jestem w tzw. cyklu badawczym. I robię to regularnie. Odwiedziłam mojego internistę, który zlecił mi badania przesiewowe, właściwe dla mojego wieku. Jestem już po mammografii, którą robię co dwa lata, niezależnie od tego, czy pracuję w programie poświęconym medycynie. Mam też za sobą rentgen", dodała. Zresztą Ewa musi dbać o swoją kondycję, jest przecież mamą dwóch nastolatków Stanisława (13) i Ignacego (11).

Aktywna mama

"Kiedy urodził się Staszek, nie spałam jedenaście miesięcy, a gdy pojawił się Ignacy, drugie tyle" - żaliła się Ewa na łamach książki "Jak ja to robię". Do tego Drzyzga cały czas pracowała, nie zrobiła sobie dłuższej przerwy. Była wykończona, ale najtrudniejszy okres pomógł jej przetrwać mąż Marcin Borowski, producent programu TVN "Superwizjer", którego poznała jeszcze pracując w radiu. Ślub wzięli w 2004 roku.

Ewa spełnia się jako mama i żona. Uwielbia wszelkie domowe obowiązki i czas spędzony z rodziną. Musiała się jednak nauczyć, jak walczyć z emocjami towarzyszącymi jej w pracy. "Najczęściej stres odkłada mi się w mięśniach. Kiedy mam problemy z kręgosłupem, ćwiczę, chodzę na masaże", wyznała w jednym z wywiadów. "Chodzę na terapię manualną. Fizjoterapeutka, pani Ola, powiedziała mi kiedyś, że mi się tylko wydaje, że to wszystko we mnie nie zostaje. I zajęła się moimi plecami, bo ciągle byłam pogięta, nie mogłam dźwigać. Stres kumulował mi się w barkach, plecach, krzyżu. Wyglądałam jak niedołężna osoba", dodała dziennikarka.

Teraz, pełna energii jest gotowa na kolejne wyzwania związane z nowym programem. "Czuję się jak uczennica. Pomyślałam sobie: ››Oho, znowu wracam do szkoły!‹‹, bo dzięki temu programowi mogłam dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, w które wcześniej nie miałam czasu się zagłębiać", powiedziała SHOW Drzyzga.

KJM, MM

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy