Reklama

Piotr Kraśko: Nowe życie

Odkąd zmienił pracę i trzeci raz został tatą, Piotr przeżywa drugą młodość. „Oddycham pełnią życia”, zachwala. Co ciekawe, tym, co robi prywatnie, chętnie chwali się w internecie.

W ostatnich miesiącach złapał wiatr w żagle. Wszystko za sprawą życiowych rewolucji. Nowa praca i trzecie dziecko odmieniły Piotra Kraśkę (45).

Znany dziennikarz już zapomniał o Telewizji Publicznej, z której odszedł w styczniu zeszłego roku. Jest zachwycony prowadzeniem programu śniadaniowego "Dzień Dobry TVN". Ma teraz więcej luzu, i... spodobało mu się życie celebryty. Podobnie, jak robią to inne gwiazdy i gwiazdki, chętnie pokazuje swój dom i na bieżąco informuje, co się u niego dzieje.

Życie na pokaz

Reklama

Jeszcze do niedawna Kraśko stronił od portali społecznościowych i nie rozumiał potrzeby dzielenia się na nich swoją prywatnością. "W ogóle nie używam Facebooka. Co prawda kiedyś założyłem tam konto, ale żadnych wpisów czy zdjęć nie zamieszczałem. Pewnie niewielu jest już dziennikarzy, którzy nie korzystają z mediów społecznościowych, ale jak widać - można", deklarował jeszcze trzy lata temu w wywiadzie dla gazeta.pl. Teraz jednak zmienił zdanie.

Jego konto na Instagramie pełne jest rodzinnych zdjęć. Żona Piotra, Karolina, również chętnie chwali się ich szczęśliwym życiem. Ponad rok temu ich rodzina powiększyła się o córeczkę Laurę. "Wraz z z narodzinami każdego kolejnego dziecka dostałem w prezencie drugie, trzecie i czwarte życie", wyznał w jednym z ostatnich wywiadów Kraśko. Nie ukrywa jednak, że to żona więcej czasu poświęca latoroślom. Zresztą na każdym kroku wychwala ją pod niebiosa. "To wspaniałe, obezwładniające wręcz uczucie zobaczyć, jak kobieta, którą kochasz i podziwiasz, zostaje matką twoich dzieci. I co najbardziej w tym niezwykłe - właściwie od samego początku wie, co robić. To niesamowite widzieć, jak Malina, nawet jeśli nie do końca miała pewność, wspaniale sobie ze wszystkim radziła", dodał.

On ze swojej strony stara się sprawiedliwie dzielić czas między pracę, wychowanie dzieci, a swoją wielką pasję - bieganie. Dzięki codziennym treningom dziennikarz imponuje atletyczną sylwetką i superformą.

Uzależniony od biegania

Zdjęciami z joggingu chętnie dzieli się w internecie. "Daje to ogromną energię - także do wszystkiego poza sportem", powiedział w wywiadzie dla GRAZII. Dziennikarz często bierze udział w zawodach triathlonowych i maratonach, a swoim zapałem zaraził też synów. "Uwielbiają! Ostatnio przy jakiejś rodzinnej rozmowie na pytanie: »za co kochasz tatusia?« padła odpowiedź: »bo szybko biega« (śmiech)! Uprawianie sportu z dziećmi buduje absolutnie genialną relację. Na pewno z synami!", dodał.

Niedawno Piotr odkrył, że poza sportem ma również smykałkę do gotowania. Bo o żadnej diecie nie ma mowy... "Kocham steki. Ale jak! Naprawdę mógłbym jeść je codziennie. A kurczak z makaronem to moje ulubione danie", zwierzał się w wywiadzie dla serwisu PAP life. Na antenie TVN odbył już pojedynek na naleśniki z Ulą Chincz, a teraz zdjęciami z rodzinnego gotowania pochwalił się także w sieci. Trzeba przyznać, że z patelnią mu do twarzy!

Bez wątpienia dziennikarz zyskał rzesze nowych fanek. Już wcześniej zapewniał, że popularność wcale mu nie przeszkadza i rozumie, że jest ona nieodłączną częścią jego zawodu. Dopóki jednak pracował w TVP, musiał się zachowywać jak chłodny profesjonalista. Teraz pozwala sobie na większą swobodę i chętnie wykorzystuje okazję, by po latach bycia znanym, poczuć się jak celebryta. Jak widać, czuje się w tej roli jak ryba w wodzie.

Magdalena Makuch

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy