Reklama

Babciu, proszę, opłać mi korepetycje

Jestem babcią dwóch wspaniałych wnuczek. Karolina (15 l.) jest uzdolniona muzycznie i uczy się gry na pianinie, a młodsza, Dominika (12 l), chodzi na zajęcia taneczne. Dziewczynki bardzo dobrze radzą sobie w szkole.

Ostatnio jednak zauważyłam, że starsza wnuczka się zmieniła - jest smutna i rozdrażniona. Zwróciłam na to uwagę Joannie, mojej córce.

- Ależ mamo, przecież to nastolatka. W tym wieku nastroje są zmienne jak marcowa pogoda - zbagatelizowała.

Trochę się uspokoiłam, ale obserwowałam Karolinę.

- Karolinko, powiedz mi co cię martwi - poprosiłam ją, gdy przyszła sama w odwiedziny. - Pamiętaj, że zawsze ci pomogę - zapewniłam.

- Co ci babciu przyszło do głowy, wszystko jest super - roześmiała się, ale ja wyczułam że nie jest ze mną szczera.

Reklama

- Pokłóciłaś się z tatą? - zapytałam wprost, bo wiedziałam, że ostatnio często między nimi dochodzi do kłótni. Zięć jest bardzo wymagający i surowy.

- Nie, naprawdę jest wszystko ok - zapewniła mnie.

Po tygodniu przyszła zaraz po szkole. Widziałam, że płakała. Podałam zupę ogórkową, którą bardzo lubi. Nie chciała jeść.

- Karolinko, powiedz, ale tak szczerze, co się dzieje? - próbowałam się dowiedzieć.

- Zmieniła się nauczycielka od matmy. Nowa jakoś wszystko inaczej tłumaczy. Babciu ja teraz mam niezbyt dobre stopnie... Dzisiaj z kartkówki dostałam jedynkę - usłyszałam.

- Powiedziałaś o tym rodzicom? - zapytałam, a wnuczka pokręciła głową.

- Powinnaś z nimi porozmawiać. Na pewno cię zrozumieją, załatwią korepetycje... - szukałam rozwiązania.

- Właśnie dlatego przyszłam do ciebie, babciu. Czy ty nie mogłabyś opłacić mi tych korepetycji? I czy one mogą być tutaj? - zapytała mnie błagalnie. - Babciu, proszę. Rodzice rzadko zaglądają do elektronicznego dziennika. Muszę poprawić matmę, bo jak tata się dowie o stopniach to nie pozwoli mi chodzić na lekcje muzyki! I nie będę mogła wychodzić nigdzie z koleżankami.

- Coś wymyślimy - obiecałam Karolinie, dając sobie czas do namysłu. Zawsze mówiłam, że może na mnie liczyć, ale czy mogę działać za plecami jej rodziców? Prawdę mówiąc, nie wiem, co mam zrobić. Dziecko nie powinno bać się rodziców. Ale jak porozmawiać o tym z córką i zięciem? Oni wszystko wiedzą najlepiej...

Łucja Malewska z Sieradza

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy