Czy to jest sposób na samotność?
Mam koleżankę, której chciałabym pomóc, ale nie wiem jak
Znam ją wiele lat. Miała swoją rodzinę, męża, dzieci oraz wsparcie swoich rodziców. Dobrze im się układało. Wykształcili dzieci, które rozjechały się po Polsce, mają swoje rodziny. Ale potem zmarli jej rodzice - najpierw tata, potem mama. Jakby tego było mało, dwa lata temu zostawił ją mąż. Znalazł sobie młodszą kobietę.
Koleżanka została sama i widzę, że nie potrafi sobie z tym poradzić. Najpierw zamknęła się w sobie, a potem - przeciwnie - zaczęła dużo czasu spędzać u naszej wspólnej znajomej. Początkowo wydawało się że to dobrze, bo nie jest sama. Ale z czasem przestało to być normalne. Bo ta znajoma ma swój dom i swoje życie: męża, dzieci, wnuki. A koleżanka jakby zaczęła żyć ich codziennością i problemami. Spędza tam dużo czasu, wydaje mi się, że wtrąca się w nie swoje sprawy...
Znajoma mi nawet wspomniała, że nie wie, co ma z tym zrobić. Czy powinnam koleżance zwrócić uwagę, żeby przestała tak się narzucać? Czy zaczekać, może to się jakoś samo zmieni?