Reklama

Historia małej Madzi - nie mogę się z tym pogodzić!

Jestem mamą 2-letniej Ewelinki. Gdy przyszła na świat, oboje z Markiem, moim mężem, płakaliśmy ze szczęścia. Bardzo pragnęliśmy dziecka, ale staraliśmy się o nie ponad trzy lata.

Gdy wreszcie któregoś dnia podzieliłam się z Markiem radosną nowiną, że jestem w ciąży, porwał mnie na ręce i obsypał pocałunkami. Nie mogliśmy się doczekać, kiedy maleństwo się urodzi. A gdy wreszcie to się stało i po raz pierwszy wzięłam na ręce moją córeczkę, przytuliłam ją... Tego, co czułam, nie da się opisać. Ewelinka jest naszym największym skarbem, sensem naszego życia. Od pewnego czasu, gdy patrzę na córeczkę, do oczu cisną mi się łzy. Przed oczami staje mi bowiem mała Madzia. Jestem do głębi poruszona tragiczną historią jej śmierci. Tak wiele ostatnio o tym słyszałam, śledzę tę historię z zapartym tchem. Dotąd nie mogę w to wszystko uwierzyć. W głowie mi się nie mieści, że to bezbronne maleństwo spotkał taki okrutny los. I że to matka, rodzona matka w taki nieludzki sposób potraktowała własne dziecko! Patrzę na naszą Ewelinkę i drżę na samą myśl o tym, że coś mogłoby się jej stać. A tamta Katarzyna... Czy ona w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, co zrobiła temu niewinnemu maleństwu? Jestem matką i dlatego właśnie to pytanie nie daje mi spokoju: jak matka, ta właśnie Katarzyna, mogła tak postąpić? Kto jest temu winien? Czy Katarzyna jest tak do głębi złym człowiekiem?

Reklama

A może winni są rodzice, którzy ją źle wychowali, może szkoła? Mogła też wpaść w złe towarzystwo, środowisko. Nie wiem o niej zbyt wiele, tylko to, co słyszałam w telewizji, że już wcześniej miała jakieś problemy. Ale jeśli tak, to być może była szansa, by otoczyć ją opieką, by pomógł jej jakiś lekarz w rejonie, psycholog. Bo może wtedy udałoby się zapobiec temu nieszczęściu, którego teraz już nie można odwrócić. Ale może jeszcze nie jest za późno, by ktoś pomógł innym matkom, podobnym do Katarzyny, jeśli są wśród nas.     

 

Ewa, 31 lat


Chwila dla Ciebie
Dowiedz się więcej na temat: zaginięcie | dziecko | list

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy