Ja ciebie tam nie puszczę!
Wróciłam do domu i w kuchni zastałam mojego 15-letniego syna Patryka razem z kolegą, robiących sobie kanapki. Przywitałam się i poszłam do pokoju, ale ich głosy dobiegały mnie z kuchni.
- Będzie super! - mówił podekscytowany Kamil.
- No, pewnie - odpowiedział Patryk - A wiesz kto wystąpi? Same świetne kapele. Rozbijemy namiot w miasteczku...
- O czym wy mówicie? - weszłam do kuchni zaintrygowana.
Popatrzyli na mnie.
- O Open'erze - odpowiedział w końcu Patryk.
- O czym?
- No, Open'er Festival. W Gdyni. Genialna impreza - tłumaczył
- Heineken Open'er Festival? - wreszcie do mnie dotarło.
Chłopcy skinęli głowami. Moja mina nie wróżyła nic dobrego, bo Kamil wstał i powiedział:
- Muszę spadać. Do widzenia.
Byłam mu wdzięczna. Teraz mogłam z tylko z synem o tym pogadać.
- Nigdzie nie pojedziesz - stwierdziłam.
- Dlaczego?! - aż podskoczył. - Cały rok na to czekałem!
- Jesteś za młody, żeby tam jechać. Doskonale wiem, co tam się będzie działo. Picie, palenie, dziewczyny i narkotyki...
- Mamo, przesadzasz. Pamiętasz, jak tata opowiadał, że jeździł z chłopakami w Bieszczady. I to stopem! Mówił, że to były jego najlepsze wakacje. A ty chcesz zrobić ze mnie jakiegoś maminsynka - bronił się.
- Nie. Nie pojedziesz tam. Koniec tematu! - zdenerwowałam się.
Nie mogłam się uspokoić po tej rozmowie. Wyobraźnia podsuwała mi straszne obrazy. Chciałam porozmawiać z mężem. Ale ku mojemu zdziwieniu nie zareagował tak kategorycznie jak ja.
- Może warto mu zaufać i pozwolić jechać? - powiedział.
Teraz, to już nie wiem co robić? Myślałam, że będzie trzymał moją stronę... Co mam robić?
Weronika L.z Włocławka
Co robić w takiej sytuacji? Masz takie doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie"? Skomentuj. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze 25 (w sprzedaży od czwartku 21 czerwca br.) i na stronie: www.kobieta.interia.pl/sprawy-rodzinne