Jak pomóc synkowi?
Nie martw się, Filipku. Nic się nie stało - pocieszałam mojego 8-letniego synka....
Nie martw się, Filipku. Nic się nie stało - pocieszałam mojego 8-letniego synka. Rano stanął przede mną w zmoczonej piżamce. Już drugi raz w tym tygodniu zrobił siusiu do łóżka. Przytuliłam go mocno, dałam rzeczy do przebrania i zabrałam się do zmiany pościeli. Nawet do głowy mi nie przyszło, żeby się na niego złościć. Miał taką strapioną minkę... Pół roku temu jego ojciec się od nas wyprowadził. Jesteśmy w trakcie rozwodu. Mąż porzucił nas dla innej kobiety - młodszej, z 3-letnią córką. Nie mogłam mu wybaczyć zdrady. Byłam załamana, cierpiałam, ale starałam się zachować pozory. Dla dziecka. Złego słowa nie powiedziałam przy Filipie na męża. Ale przecież wszystko się zmieniło i synek to widział. Mąż wpadał do niego coraz rzadziej, coraz mniej czasu z nim spędzał.
- Mamo, dlaczego tata sobie idzie? - pytał zrozpaczony Filip, za każdym razem, kiedy za jego ojcem zamykały się drzwi.
Mojemu synkowi zawalił się świat. No i zaczęły się kłopoty. Któregoś dnia pobił na podwórku kolegę.
- Bartek mówił, że mój tata ma teraz fajniejsze dziecko - tłumaczył mi potem.
Z dnia na dzień Filip coraz bardziej zamykał się w sobie. Złościł się, psuł zabawki, arogancko odnosił się do babci.
- Trzeba go zrozumieć, brakuje mu ojca - mówiła wyrozumiale moja mama i radziła: - Musisz być cierpliwa, wszystko się ułoży.
Teraz doszły kłopoty z nocnym moczeniem. Czuję się bezsilna. Nie potrafię sobie poradzić. Tak bardzo chciałabym, żeby moje dziecko znów było pogodne i beztroskie. Ale czy to jest możliwe? Jak pomóc mu uporać się z tym wszystkim?
Anna O. z Krakowa
Co robić w takiej sytuacji? Masz takie doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie"? Skomentuj. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze 34 (w sprzedaży od czwartku 23 sierpnia br.) i na stronie: www.kobieta.interia.pl/sprawy-rodzinne