Koleżanka mnie szantażuje!
Mam trudną sytuację w pracy i nie wiem, jak z niej wybrnąć. Otóż moja koleżanka zza biurka, Hanka, przyłapała mnie, gdy dzwoniłam ze służbowego telefonu do męża za granicę.
Niby pół żartem, pół serio rzuciła, że teraz ma mnie w garści. Ale ja od razu wiedziałam, że ona nie żartuje, zbyt dobrze ją znam. I nie myliłam się. Któregoś dnia Hanka powiedziała, że musi wcześniej wyjść i żebym w związku z tym dokończyła za nią jej pracę. Ja jej na to, że mam dużo swoich obowiązków. A ona, już wychodząc, rzuciła tylko, że chyba nie chcę, by szef dowiedział się o moim wydzwanianiu za granicę. Bezczelna!
Najgorsze, że od tamtej pory już kilka razy zwaliła na mnie swoją robotę. A ja? No cóż, w milczeniu wszystko zrobiłam. Boję się. A jeśli Hanka doniesie na mnie do szefa? Prawda jest taka, że ona przyłapała mnie na telefonowaniu tylko raz, ale ja dzwoniłam wiele razy. I co mam teraz zrobić? Może lepiej sama przyznam się do wszystkiego szefowi?
Magda, 45 lat