Mam już dosyć tych zobowiązań!
Moja mama od lat wpajała mi:Jesteś najstarsza, córeczko, jak umrę będziesz dla swoich trzech siostrzyczek i dwóch braciszków drugą mamą.
Musisz o nich dbać, jak o swoje dzieci. A przecież oni też mają już i swoje dzieci. Wszystko spocznie na twoich bakach...
A ja była grzeczną dziewczynką: myłam siostrzyczki, odprowadzałam je do przedszkola, odrabiałam lekcje z braciszkami, chodziłam na wywiadówki. Doszło nawet do tego, że odrabiałam lekcje za nich, bo mieli nie najlepsze oceny.
No ale ja chciałam dobrze wypaść, bo mama mówiła...
Teraz nasz dom (mam fantastycznego męża, ma świetnie prosperującą firmę transportową) stał się W wakacje rodzinnych ośrodkiem wczasowym. Kocham dzieci mojego rodzeństwa, ale to trwa latami!
"Skończ z tym! Jak przyjadą w tym roku, to ja znikam" - zapowiedział mąż. Jestem między młotem a kowadłem. Proszę o radę.
Wiesława (38 l.)