Na wieś do babci? Już nigdy!
- Nigdzie nie jadę! – tak zareagowała moja 12-letnia córka na wzmiankę, że jeden wakacyjny miesiąc spędzi u babci Heli
- Mam po dziurki w nosie wiejskich nudów co roku! Te wakacje chcę spędzić w mieście. Chcę mieć komputer pod ręką, chcę spotykać się codziennie z koleżankami. Mam nadzieję, że poznam także wiele nowych koleżanek. Tutaj to o wiele łatwiejsze, niż w tej wiejskiej dziurze - przekonywała Zuzanna.
Nie spodziewałam się tego, bo córka co roku jeździła na miesiąc do matki męża i wydawało się, że tak będzie i tego lata. Nigdy nie skarżyła się ani nie wyglądała na niezadowoloną z tych pobytów na wsi. Wracała opalona i wypoczęta. A ja miałam spokojną głowę i nie musiałam martwić się o nią albo organizować jakąś opiekę.
- Przecież do tej pory lubiłaś jeździć do babci Helci - byłam zdziwiona.
- I znasz tam dziewczynki w swoim wieku, o ile pamiętam Edytę i i Anię - do akcji wkroczył mąż. - Po powrocie opowiadałaś, jak świetnie się z nimi bawiłaś.
- Też mi zabawy. Same nudy, nic ciekawego. A z dziewczynami to codziennie się kłóciłam - wybuchła Zuzia, powstrzymując łzy. - Tutaj pójdę do kina, połażę z koleżankami po sklepach, pogramy na komputerze, pooglądamy filmy, pójdziemy na basen i w ogóle będzie fajnie - rozmarzyła się córka.
- Jesteś za mała na to, aby zostawać na całe dnie bez opieki. Nieważne czy w domu, czy w innych miejscach. Twoje rówieśnice to za mało. Musisz mieć opiekę kogoś dorosłego. Wybij więc sobie z głowy te bzdurne pomysły - zdenerwowałam się.
- Ale dlaczego? Przecież nic mi się nie stanie. Nigdy niczego złego nie zrobiłam, nigdy nie narozrabiałam - przekonywała Zuza.
- Koniec dyskusji. Latem powinnaś przebywać jak najwięcej na świeżym powietrzu pod dobrą opieką. A nie ma nic lepszego niż zdrowy wiejski klimat i opieka kochającej babci. Nie każde dziecko ma możliwość takiego wyjazdu. A ty zamiast się cieszyć, marudzisz -podsumował mąż.
- Jeżeli zawieziecie mnie tam na siłę, to ucieknę - zagroziła córka.
Bardzo się martwię tą sytuacją. Nie wiem, jak postąpić, a czasu na decyzję nie zostało dużo. Boję się codzienne pozostawiać Zuzę bez opieki, a z drugiej strony nie chcę zmuszać jej do czegoś, czego tak bardzo nie chce. Pobyt u babci ma być dla niej przyjemnością, nie przymusem. Jak mam ją przekonać do wyjazdu na wieś?
Ewa Marzec z Białegostoku