Reklama

Nie zamykaj się na klucz

- Natalia! - zawołałam swoją trzynastoletnią córkę. - Obiad!

Nie zareagowała. Poszłam więc do jej pokoju i zapukałam, wołając jeszcze raz. Cisza. Zaniepokoiłam się i nacisnęłam klamkę. Drzwi jednak nie ustąpiły.

- Natalia! - zdenerwowałam się. - Otwórz natychmiast. Jesteś tam? Mówiłam ci, żebyś nie zamykała drzwi na klucz. A co by było, gdyby coś ci się stało? - krzyczałam coraz głośniej.

Dopiero po chwili usłyszałam chrobot przekręcanego zamka. Moja córka z naburmuszoną miną wynurzyła się zza drzwi.

- A co niby miałoby się stać? Człowiek ma chyba prawo do odrobiny prywatności! - powiedziała przez zaciśnięte usta.

Reklama

Znałam tę minę aż za dobrze. Od kiedy Natalia zaczęła dorastać, prezentowała mi ją za często. Co się z nią dzieje? Stała się drażliwa, wybuchowa, skryta. Zamyśla się ciągle. A kiedy przeprowadzilismy się do mieszkania w starej kamienicy, doszło jeszcze zamykanie drzwi na klucz. Prosiłam, tłumaczyłam, żeby tego nie robiła. Nic nie pomaga. Zamyka się, gdy jest sama i gdy przychodzą do niej koleżanki. Co ona tam robi? Boję się. Dzieciaki teraz tak szybko dorastają. Mają dostęp do do narkotyków. Nie wiem co robić. Naciskać i tłumaczyć? Zabrać klucz? Czy pogodzić się z tym zamykaniem?

Anna J. z Kamiennej Góry

Co robić w takiej sytuacji? Masz takie doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie"? Skomentuj. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze 52 (w sprzedaży od czwartku 29 grudnia br.) i na stronie: www.kobieta.interia.pl/sprawy-rodzinne

Chwila dla Ciebie
Dowiedz się więcej na temat: nastolatki | wychowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy