Paple dookoła o wszystkim, co słyszała
Musisz poważnie porozmawiać z Klaudią – powiedziała mi siostra.
- A co się stało? - przestraszyłam się, że coś jest nie tak z moją 12-letnią córką.
- Strasznie plotkuje. Rozpowiada o różnych rzeczach, o których nie powinna mówić, nawet jeśli się o nich jakoś dowiedziała... W ogóle nie zwraca uwagi na miejsce. W sklepie, w szkole, w autobusie... Nie zauważyłaś, że o wszystko wypytuje i ciągle o czymś odpowiada?
- No owszem, jest bystra, spostrzegawcza... - zawahałam się.
- Nazwijmy to po imieniu. Jest wścibska i na dodatek uwielbia opowiadać naokoło o tym, co wie. A wie sporo... Musisz coś z tym zrobić, bo to się w końcu źle skończy. Ktoś jej zrobi awanturę, zobaczysz.
Odłożyłam słuchawkę i pomyślałam, że przesadza. No owszem, Klaudusia często opowiada o tym, co słyszała o sąsiadach, o koleżankach, ale w końcu komu ma to mówić, jak nie mnie. Jednak po tym, co usłyszałam od siostry, zaczęłam córkę bacznie obserwować. I przeraziło mnie to, co odkryłam.
Czekałam na nią przed szkołą. Wyszła z jakąś koleżanką i zanim się pożegnały, kończyła jej z przejęciem coś opowiadać:
- Pani Kowalska ma dwóch synów w tym samym wieku, wiesz? Ale nie są bliźniakami! Ona ich adoptowała! Chodzą do równoległej klasy. Pokażę ci ich jutro!
Pożegnała się z koleżanką i przyszła do mnie.
- To nie twoja sprawa, że chłopcy są adoptowani - powiedziałam ostro. - To sprawa nauczycielki.
- Ale to takie ciekawe! A słyszałaś, że Nowakowie z siódmego piętra się rozwodzą? Maryśka mieszka obok i słyszała dwa dni temu taką awanturę, że...
- Klaudia! Co ty mówisz, Każdy się czasem kłóci. Co cię obchodzi, co się u innych dzieje? To nie twoja sprawa!
Naburmuszyła się.
- No jak to, przecież mówiłaś, że nie można myśleć tylko o sobie...
- Nie można być egoistą! Ale nie wolno też wsadzać nosa w nie swoje sprawy. I plotkować o wszystkich wokół. Chciałabyś, żeby twoje tajemnice ktoś rozpowiadał?
- Ja nie mam tajemnic - burknęła.
Próbowałam sobie uświadomić, czy jest coś, czego mogłaby się wstydzić, żeby jej podać jakiś przykład, jednak nic mi nie przyszło do głowy. Próbowałam jej tłumaczyć, że może tym komuś sprawić przykrość, kogoś skrzywdzić. Ale ona zupełnie nie przejmuje się moim gadaniem. Sadzę, że plotkowanie daje jej tyle przyjemności, że nie potrafi z niego zrezygnować. Już nie wiem, jak jej wytłumaczyć, że to co robi, jest złe.
Arleta Ławicka z Bolesławca