Pieniądze ważniejsze niż dziecko?
Z Jankiem jesteśmy małżeństwem od 7 lat.
Już nie raz rozmawiałam z mężem o dzieciach. On jednak te moje rozmowy traktował zawsze jak żart. Ot, takie przekomarzanie się. Co rusz go zagadywałam, bo ja łatwo nie odpuszczam. W dodatku w takiej sprawie! Po trzech latach małżeństwa próbowałam już bardziej zdecydo- wanie rozmówic się z Jankiem. - Zosiu poczekajmy rok, to się odkujemy - usłyszałam. - Mamy do spłaty kredyt mieszkaniowy, a na głowie umeblowanie mieszkania. Czy akurat teraz ma powiększyć się nasza rodzina? Rok później było to samo, tylko powody mąż wynalazł inne. Jeszcze trochę i na macierzyństwo będzie już za późno, bo mój zegar tyka... Zastanawiam się, jak mam wpłynąć na męża, aby w końcu przestały być dla niego ważne tylko pieniądze i zamówienia w firmie. A może postawić go przed faktem dokonanym?
Zofia 34 l.