Reklama

Po rozwodzie wszyscy się ode mnie odwrócili

- ​Gdy wychodziłam za mąż za Romka, myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi. Romek wydawał mi się ideałem. Niestety, wspólne życie okazało się od tego ideału dalekie...- opisuje w liście do redakcji pani Iza.

Rozstaliśmy się w zgodzie

Nie mogliśmy się z mężem dogadać, więcej nas dzieliło, niż łączyło. Poza tym on chciał o wszystkim decydować, wtrącał się we wszystko, czułam się przez niego stłamszona. Chwilami miałam przy nim takie wrażenie, jakbym się dusiła, jakby brakowało mi powietrza. Nasze małżeństwo z dnia na dzień było dla mnie coraz większym ciężarem. Wystąpiłam więc o rozwód. Romek nie robił żadnych utrudnień, rozstaliśmy się w zgodzie. Gdy rozwód wreszcie stał się faktem, rozpłakałam się ze szczęścia. Jedyne, o czym myślałam, to to, że wreszcie będę wolna. Nikt nie będzie mi nic dyktować, narzucać swojego zdania.

Reklama

Czy to czas na nowy związek?

I fakt, początkowo miałam wrażenie, że oddycham pełną piersią. Miałam tyle planów, tyle postanowień, tyle rzeczy do zrobienia, miejsc do zobaczenia. Ale szybko się okazało, że to tylko iluzja. Tak naprawdę, samej nic mi się nie chce. Cały mój zapał gdzieś się ulotnił. A poza tym, mam takie przykre wrażenie, że odkąd jestem sama, jestem gdzieś na uboczu, jakbym była gorsza. Gdy byliśmy jeszcze z Romkiem, bywaliśmy u znajomych, często nas gdzieś zapraszano. Teraz mało kto mnie zaprasza. Znajomi tłumaczą wręcz, że celowo mnie nie zapraszają. Bo skoro wokół same pary, to nie chcą, żebym ja, sama, źle się wśród nich czuła. Zresztą, mają rację.

Tak się właśnie czuję, będąc sama w towarzystwie par - gorsza i odrzucona. Bardzo mi z tym ciężko. Tak liczyłam, że dopiero gdy będę sama, będę wolna i poczuję wiatr w żaglach. A ja, zamiast czuć się wolna, czuję się ograniczona. Sama już nie wiem, może powinnam zacząć szukać nowego partnera?

Iza, 43 lata

Najciekawsze historie pisze samo życie. Chcesz się z nami podzielić swoją? Napisz do nas na adres: kobieta.kontakt@firma.interia.pl

Więcej ludzkich historii:

Teściowa wymaga, żebym mówiła do niej "mamo". Nigdy się na to nie zgodzę

Sąsiad zatruwa nam życie. Nie pomoże ani prośba, ani groźba. Co robić?

Zostawił mnie, a teraz chce wrócić

Chwila dla Ciebie
Dowiedz się więcej na temat: rozwód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy