Ale teściowa ma tupet!
Wtrąca się w każdy, najmniejszy szczegół dotyczący dzieci. Co mają jeść, jak je ubierać... Jak tylko się sprzeciwię, obraża się na całe dnie.
Mieszkamy razem z rodzicami męża. Teść jest człowiekiem do rany przyłóż, natomiast teściowa ma bardzo trudny charakter. On jest całkowicie uległy wobec niej. Mój mąż także miał z nią ciężko przez całe dzieciństwo i młodość. Ale przed ślubem mi o tym nie opowiadał; może nie chciał, żebym się do niej zraziła...
Już na weselu dała nam popalić. Rozstawiała gości po kątach, ze wszystkiego była niezadowolona. Kiedy urodziła się nam córka, a potem syn, zaczął się prawdziwy horror. Wtrąca się w każdy, najmniejszy szczegół dotyczący dzieci. Co mają jeść, jak je ubierać... Jak tylko się sprzeciwię, obraża się na całe dnie. A potem znów zaczyna swoje.
Mąż się nie odzywa, bo ją zna i wie, że to nic nie da. Mieszkamy w dużym domu, którym ja i tak w większości się zajmuję. Teściowa dyryguje. A i tak - cokolwiek zrobię, zwykle jej się nie podoba. Ostatnio próbuje się sprzeciwiać - od razu jest awantura... Nawet siostra męża rzadko nas odwiedza, bo teściowa jej także dała się we znaki. Nie mamy szansy na własne mieszkanie. O wynajmie mąż nie chce słyszeć. Czuje się coraz bardziej osaczona. Nie wiem, co mam robić...
Aneta, 35 lat