Dotykaj mnie, kochanie

Czuły dotyk to najlepszy sposób na to, żeby bliskość i miłość między tobą a partnerem trwała. Jeśli chcecie utrzymać wysoką temperaturę w związku, warto wziąć sprawy w swoje ręce. I to dosłownie!

Pocałuj go, kiedy wychodzi do pracy. To ochronna "szczepionka", pieczątka szczęścia
Pocałuj go, kiedy wychodzi do pracy. To ochronna "szczepionka", pieczątka szczęścia123RF/PICSEL

Dotyk jest lekiem na całe zło: uśmierza ból, łagodzi lęki i sprawia, że stajemy się odporni na choroby. Ale prawdziwe cuda czyni w miłości. Potrafi zamienić zauroczenie w głębokie uczucie, które trwa latami. Bo nie tylko wzmacnia więź, buduje poczucie bezpieczeństwa, ale sprawia, że partner pozostaje nam wierny.

Kiedy kobieta przytula się do ukochanego, najpierw podnosi jego poziom testosteronu (on czuje się wtedy niewiarygodnie męski i pożądany), a potem oksytocyny, czyli hormonu przywiązania. Oksytocyna odpowiada za to, że para ma do siebie zaufanie i chce wytrwać w monogamii. Za każdym razem, gdy głaszczemy swojego mężczyznę, trzymamy go za rękę albo masujemy kark, jego ewentualna ochota do skoku w bok maleje. Rośnie za to poczucie akceptacji, satysfakcja ze związku oraz empatia rozumiana jako wyczulenie na potrzeby partnerki. Seksuolog Krzysztof Korona mówi, że dotyk nienastawiony na orgazm potęguje miłość. Dlatego warto przytulać się jak najczęściej. W łóżku i poza nim.

SZCZEPIONKA SZCZĘŚCIA

Mąż w fazie zalotów dotykał cię bez przerwy, a teraz nagle przestał? To nie znaczy, że tego nie potrzebuje. Kontakt cielesny bez erotycznego podtekstu jest mu niezbędny do szczęścia, podobnie jak tobie. Wyrósł jednak w przekonaniu, że domaganie się go świadczy o słabości. Kiedy cię zdobywał, wiedział, że czułość przeważy szalę na jego korzyść. Ale teraz nie chce, byś myślała, że ma uległy charakter. Dlatego Krzysztof Korona namawia, żebyśmy przejęły inicjatywę i głaskały partnera przynajmniej dwa razy dziennie. Najlepiej po policzku, ponieważ taki intymny gest, świadczy o tym, że druga osoba jest dla nas wyjątkowa.

Pocałuj go, kiedy wychodzi do pracy. To ochronna "szczepionka", pieczątka szczęścia. Panowie całowani rano przez żony są nie tylko zdrowsi, ale w ciągu dnia więcej myślą o rodzinie i chętniej wracają do domu. Podczas podróży autem możesz oprzeć mu dłoń na ramieniu i od czasu do czasu delikatnie dotknąć jego głowy. A gdy oglądacie telewizję, połóż ukochanemu rękę na udzie lub obejmijcie się. Mężczyzna jest zachwycony, kiedy kobieta przytula się do jego pleców i splata mu dłonie na brzuchu. W ten sposób pokazuje, że uważa go za swego obrońcę. A on podświadomie zaczyna czuć się opiekunem partnerki. I zaczyna bardziej dbać o jej samopoczucie.

UŚCISKI NA PRZEPROSINY

Dotykajmy się spontanicznie, ale pamiętajmy też o kilku zasadach. Na przykład o wzajemności. Psychologowie stwierdzili, że to nie ilość dotyków, którą jedna strona obdarza drugą, świadczy o tym, że ludzie się kochają. Bardziej znaczące jest to, czy odwzajemniają czułe gesty. Dlatego gdy mąż ciebie przygarnie, również go uściskaj. A kiedy cię całuje, głaszcz go po plecach. Postaraj się także, by odpowiadał na twoje awanse.

Jest jednak sytuacja, w której lepiej powstrzymać się od dotyku. Gdy druga strona się gniewa, nie próbujmy głaskać jej po głowie. Na pewno sama pamiętasz, że kiedy eksplodujesz ze złości, takie zachowanie partnera tylko pogarsza sprawę. Ale jeśli on zrzędzi, siedząc na kanapie, śmiało przysuń się bliżej i dotknij go stopą. Idziecie po ulicy, a jemu nagle coś się przypomniało i marudzi? Zbijaj jego argumenty, ale jednocześnie weź za rękę. Jego pretensje ustaną, a on sam szybko się rozchmurzy. Po prostu wtedy nie sposób kłócić się na poważnie.

A co, gdy jesteś na niego zła i nie masz ochoty na bliskość? Leil Lowndes, autorka poradnika "Chemia miłości", przekonuje, że nawet gdy się boczysz, nie warto brać winowajcy na dystans. Oczywiście, nie będziesz obsypywać męża pocałunkami, ale nie powstrzymuj się ostentacyjnie od dotykania jego dłoni. Jeśli na przeprosiny partner cię przytuli, nie odpychaj go.

WIDZĘ W TOBIE MĘŻCZYZNĘ!

W sypialni dotyk niech nie ogranicza się do seksu. Nawet gdy się nie kochacie, a czytacie lub rozmawiacie w łóżku, splećcie swoje nogi. To was zrelaksuje i zapewni świeżą dostawę oksytocyny. Podobnie jak masaż pleców lub brzucha. Nieważne, kto kogo masuje. Dobrodziejstwa z tego płynące odczujecie oboje - rozluźnicie się, a wasz poziom hormonu stresu natychmiast opadnie.

Lubicie spać "na łyżeczkę"? To świetnie! Taka pozycja wyraża emocjonalną jedność i świadczy o przywiązaniu. Eksperci zauważyli, że upodobały ją sobie pary, które są razem co najmniej trzy lata. Leżąc tak, instynktownie zharmonizujecie swoje oddechy, a to w połączeniu z dotykiem nagiej skóry ukochanej osoby, sprawi, że zatrą się złe wspomnienia minionego dnia. Warto wyrobić sobie nawyk zasypiania z ręką na miejscach intymnych partnera. Na przykład na podbrzuszu lub pupie. - To gest ufności i afirmacji - podkreśla Krzysztof Korona. - W ten sposób sygnalizujemy drugiej stronie: "Widzę w tobie kobietę", "Widzę w tobie mężczyznę".

Przy takiej bliskości, nawet jeśli zdarzają się wam okresy, kiedy rzadziej uprawiacie seks, nie musisz martwić się o waszą relację. Dzięki oksytocynie rodzi się między wami nowy rodzaj więzi. To pożądanie oparte nie na buzującej namiętności, lecz na przywiązaniu. Takie zbliżenia dają nie tylko spełnienie fizyczne, ale i emocjonalne.

MIŁOSNA TABLETKA NASENNA

Nawet jeśli wiemy, że my, kobiety, powinniśmy inicjować dotykanie, mamy z tym ogromny kłopot tuż po zbliżeniu. Bo partner najczęściej pada jak kłoda lub co gorsza zasypia jak kamień. Wiele z nas jest przekonanych, że ten nagły odpływ zainteresowania jest oznaką braku miłości. A przecież trudno zdobyć się na ciepły gest wobec kogoś, kto wydaje się skończonym egoistą.

Tymczasem oczekiwanie, że on nie zaśnie po stosunku, jest niestety wygórowane. Za jego niechęć do przytulania się w tym momencie odpowiada biologia. Związki chemiczne wydzielające się w męskim mózgu podczas seksu działają niczym tabletka nasenna. Jego obojętność nie ma wiele wspólnego z tym, że partner nic do ciebie nie czuje lub jest samolubny. Nie ma więc sensu karać go odsuwaniem się i pretensjami. Ale też nie zrywajmy się gwałtownie z łóżka, żeby zająć się swoimi sprawami. Najlepsze, co możemy zrobić, to wtulić się w ukochanego i też uciąć sobie drzemkę.

Gdy kobieta obdarza mężczyznę delikatnymi pieszczotami tuż po tym, jak się kochali, leczy go z kompleksów. Wielu panów obawia się przecież, że ukochana ich odrzuci, kiedy staną się mniej sprawni. Ciepło partnerki da pewność, że nie są traktowani wyłącznie jak narzędzie do zaspokajania pożądania. A przy okazji, gdy czują się w pełni akceptowani, mają mniej kłopotów z erekcją.

Maria Barcz

Olivia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas