Jak się kłócić, żeby nie zaszkodzić związkowi

Żyjąc w społeczeństwie, jesteśmy wystawieni na działanie mnóstwa niepopartych faktami poglądów kształtujących nasze oczekiwania wobec małżeństwa. Wiele par trafia do (...) poradni z przekonaniem, że awantury stanowią nieodłączny element wspólnego życia. Z takim nastawieniem trudno jest zmienić swoje relacje.

Niektóre konflikty szczególnie silnie odbijają się na samopoczuciu i psychice
Niektóre konflikty szczególnie silnie odbijają się na samopoczuciu i psychice© Panthermedia

Mit nr 1: Kłótnie oczyszczają atmosferę i wydobywają prawdę na światło dzienne.

Atmosferę można oczyścić na wiele sposobów, a stan wzburzenia wcale nie sprzyja szczerości, jeśli normalnie sobie na nią nie pozwalamy. Częściej natomiast zdarza się, że pod wpływem niekontrolowanych emocji obie strony mówią rzeczy, których inaczej nie chciałyby powiedzieć, albo wyolbrzymiają problemy, by sprawić przykrość partnerowi. Tymczasem wszystko, co się dzieje (bądź nie dzieje) między wami, można omówić w spokojny sposób. Cywilizowana dyskusja zachęca do zwierzeń i poprawia nastrój znacznie skuteczniej niż jakakolwiek awantura.

Mit nr 2: Rodzina wszystko wybaczy

Na przykład całkowity brak panowania nad emocjami i rzucanie obelgami, których nigdy nie odważylibyśmy się użyć wobec znajomych bądź szefa. Nie licz na to. Ponosisz odpowiedzialność za każde swoje słowo. I nie ma tu znaczenia, czy powodowała tobą wściekłość, alkohol czy chęć dopieczenia drugiej stronie. Każde przykra, złośliwa bądź niecenzuralna uwaga, jaką wygłosisz,

zostanie zapamiętana zarówno przez partnera, jak i wszystkich członków rodziny, którzy usłyszeli waszą kłótnię.

Mit nr 3: Awantury po prostu się zdarzają.

Nic się na to nie poradzi. Zawsze istnieje wybór, jak się zachować i jak wyrazić swój punkt widzenia. Jeśli masz nawyk awanturowania się bądź nie nauczyłeś się powstrzymywać złości, będziesz musiał trochę nad sobą popracować. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zaczął postępować inaczej.

Mit nr 4: Partner jest winny, bo krzyczy pierwszy.

Każdy z nas odpowiada za własne zachowanie. Nieważne, jak denerwujące jest zachowanie drugiej osoby, z was, że można się powstrzymać od krzyku, odpowiedzieć spokojnie lub po prostu wyjść. Do kłótni potrzeba dwojga.

Mit nr 5: To naturalne, że mamy ochotę krzyczeć, kiedy jesteśmy wściekli.

Owszem, ale istnieje wiele innych sposobów wyrażania złości, które na dodatek znacznie ułatwiają rozwiązanie problemu. Awantura służy wyłącznie zwracaniu na siebie uwagi.

Mit nr 6: Wszyscy moi bliscy się kłócą, to u nas rodzinne.

To, że wielu członków twojej rodziny lubi kłótnie i ma częste napady złości, nie jest wynikiem genetycznego uwarunkowania. To nabyta dysfunkcyjna cecha charakteru, przed którą można się bronić. Nawet jeśli przyzwyczaiłeś się reagować agresją, kiedy zdanie żony nie pokrywa się z twoim, możesz zwalczyć ten szkodliwy nawyk dla dobra małżeństwa i dzieci.

Mit nr 7: Wrzaski, obelgi, przeklinanie, rzucanie przedmiotami i walenie pięścią w ścianę są dopuszczalne dopóty, dopóki nikogo nie uderzę.

Wszystkie te agresywne zachowania są formami emocjonalnego znęcania się, które jest równie szkodliwe dla rodziny jak przemoc fizyczna. W wielu krajach może być ono podstawą do tymczasowego przejęcia dzieci przez opiekę społeczną. Jeśli ktoś zgłosi sprawę na policję, a funkcjonariusze przybędą akurat w momencie ataku szału rodzica, niepanująca nad sobą osoba może być odtransportowana na posterunek w kajdankach. Kiedy trafi a do mnie para z tego rodzaju problemami, radzę jej, żeby zamieszkała osobno, aż zachowanie agresywnego partnera wróci do normy (zwykle uczęszcza on przez ten czas na treningi kontroli złości). Jeśli przemoc emocjonalna jest na porządku dziennym w twoim domu, musisz natychmiast zacząć działać. (...)

Fragmenty książki Tiny B. Tessiny Pieniądze, seks i dzieci. Główne przyczyny kłótni i rozwodów, wydanej przez Wydawnictwo Rebis.

Wydawnictwo Rebis
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas