Jak zakochuje się mózg

Chociaż mówimy, że kochamy kogoś z całego serca, neurolog Kaja Nordengen, żartuje, że to tak jak powiedzieć, że kochamy kogoś bicepsem. Jak podkreśla, zakochujemy się mózgiem.

Im wyższy poziom oksytocyny u mężczyzn, tym większa szansa na zdrowy i długi związek
Im wyższy poziom oksytocyny u mężczyzn, tym większa szansa na zdrowy i długi związek 123RF/PICSEL

W miłości jedni radzą kierować się sercem, inni rozumem. Cóż, warto polegać na tym drugim, bo to właśnie mózg odpowiedzialny jest za to, kogo obdarzamy uczuciem. Cały proces, podobnie jak sama miłość, bywa jednak skomplikowany.

"Kiedy się zakochujemy, znaczna część naszego mózgu jest zaangażowana. Zakochujemy się niemal całym mózgiem, co wydaje się bardzo logiczne. Zakochanie się nie jest czymś mało znaczącym, zasadniczo wpływa na wiele aspektów naszego życia, również na ten, z kim to życie będziemy dzielić, z kim będziemy mieć dzieci. Z szerokiej, ewolucyjnej perspektywy jest bardzo ważne, zarówno ze względów genetycznych jak i reprodukcyjnych" - wyjaśnia neurolog Kaja Nordengen, autorka książki "Mózg rządzi".

Jak opisuje w swojej książce Nordengen, u osób zakochanych aktywizują się: "zarówno części kory mózgowej, zwłaszcza wyspa, jak i głębsze, bardziej prymitywne obszary, takie jak jądra podstawne i układ limbiczny. Wspólną cechą tych obszarów jest to, że wszystkie są bogate w dopaminę, mediator układu nagrody".

"Choć oczywiście nie wszystkie ssaki żyją do śmierci w związkach monogamicznych. Prawdę mówiąc, robi to tylko pięć proc. gatunków. Jednym z nich jest kojot preriowy. Co ciekawe, zauważono, że te spośród kojotów preriowych, które mają sprawnie funkcjonującą aparaturę do wychwytywania oksytocyny, hormonu miłości uwalnianego z komórek nerwowych w mózgu, są dużo wierniejsze swoim partnerom życiowym, niż te którym tak dobrze działającej maszynerii brakuje. Zarówno u ludzi, jak i u kojotów preriowych oksytocyna jest uwalniana podczas porodu, opieki i karmienia. Przyczynia się do tego, że czujemy się bardziej ze sobą związani. U mężczyzn o naturalnie niskim poziomie oksytocyny istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że zdecydują się na ślub" - opisuje Nordengen.

Podkreśla jednak, że miłość jest zdecydowanie bardziej skomplikowana, a wspomniane hormony stanowią jedynie element tej miłosnej układanki. (PAP Life)

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas