Jakie naprawdę są Polki

Wyniki badań "Kobieta szczęśliwa". Antykoncepcja a redukcja stresu" jednoznacznie wskazują, że stereotypowy pogląd, jakoby Polki wciąż żyły w cieniu ideału matki - Polki jest zupełnie nieprawdziwy.

Polka jest świadoma siebie i aktywna!
Polka jest świadoma siebie i aktywna!materiały prasowe

Kobiety pragną poczucia, że mają wpływ na swoje życie. Nic więc dziwnego, że wśród czterech czynników, które kobiety wymieniają jako najpoważniejsze źródło stresu są kłopoty finansowe (38 proc. wymienia je jako jedno, najważniejsze źródło stresu), zachowanie dzieci (24 proc.), wygląd (22 proc.) i nieplanowana ciąża (19 proc.). Wszystkie te czynniki, może z wyjątkiem wyglądu, wiążą się z utratą kontroli nad planami życiowymi. Zastanawiające jest to, jak wysoko w hierarchii stresogenów lokuje się wciąż nieplanowana ciąża! Dla 19 proc. kobiet jest to najpoważniejsze źródło stresu.

I jednocześnie dla 23 proc. bezpieczne środki antykoncepcyjne są rzeczą istotną dla poczucia bezpieczeństwa i spokoju. W hierarchii czynników, które kobiety uważają za ważne dla poczucia szczęścia najwyżej lokuje się czas spędzany z partnerem (66 proc.), dobra praca (62 proc.), czas dla siebie (58 proc.), udane życie seksualne (43 proc.) i, na kolejnym miejscu - bezpieczna antykoncepcja.

Jednocześnie, kobiety wciąż mają wiele obaw związanych z antykoncepcją. 63 proc. kobiet traktuje jako realną obawę, że antykoncepcja nie jest 100 proc. skuteczna; 58 proc. - że antykoncepcja może mieć negatywny wpływ na zdrowie kobiety; 56 proc. uważa, że realny jest lęk przed tym, że zapomni się zaaplikować środek antykoncepcyjny; 51proc. uważa, że antykoncepcja jest po prostu droga.

Jeszcze więcej obaw pojawia się w stosunku do pigułek antykoncepcyjnych. 69 proc. kobiet uważa, że mogą one zaburzać równowagę hormonalną organizmu kobiety; 61 proc. - że mogą uszkodzić wątrobę; 60 proc. - że ich długotrwałe stosowanie może negatywnie odbić się na możliwości zajścia w ciążę; 55 proc. - że może negatywnie wpłynąć na zdrowie dziecka.

Mamy więc niejako "podwójny Nelson" - z jednej strony stres związany z lękiem przed nieplanowaną ciążą, z drugiej - obawy związane ze stosowaniem środków antykoncepcyjnych, szczególnie pigułki. Warto podkreślić, że "stres antykoncepcyjny" wcale nie bierze się z lęku przed opinią społeczną (jedynie 15 proc. kobiet obawia się upublicznienia faktu, że stosują środki antykoncepcyjne), ale z bardzo realnych i konkretnych lęków przed zagrożeniem własnego zdrowia, szans na macierzyństwo, a nawet przed zagrożeniem zdrowia dziecka.

Jeśli więc 78 proc. kobiet chciałoby odczuwać mniej stresów w życiu, to skuteczny i jednocześnie pozbawiony skutków ubocznych środek, o którym w dodatku nie trzeba wciąż pamiętać, który jest tani i wygodny w użyciu na pewno by się do takiej redukcji stresu przyczynił. I chociaż jedynie 14% kobiet mowi, że często stresuje się stosowaniem antykoncepcji, a 31 proc. - że czasami się stresuje, to jest to o 45 proc. za dużo.

Dr hab. Anna Giza-Poleszczuk, Instytut Socjologii, Uniwersytet Warszawski

Badania przeprowadzone zostały na grupie 1003 osób w wieku 18-40 lat, w marcu i kwietniu 2007 przez Millward Brown SMG/KRC na zlecenie firmy Janssen Cilag.

materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas