Jesteś zbyt obowiązkowa? Warto to zmienić!

Dajesz z siebie wszystko. Chcesz być świetnym pracownikiem, idealną panią domu. A może za dużo bierzesz sobie na głowę? Nic się nie stanie, gdy trochę odpuścisz. Aneta Olkowska

Chcesz się poczuć lepiej? Naucz się mówić "nie"
Chcesz się poczuć lepiej? Naucz się mówić "nie"123RF/PICSEL

Masz poczucie, że jesteś za wszystko odpowiedzialna i pracujesz ponad siły. Nie zniosłabyś, gdyby ktoś zarzucił ci, że źle wykonujesz swoje obowiązki. Udowadniasz sobie i innym, że jesteś najlepsza w tym, co robisz. Tylko czy nie płacisz za to zbyt wysokiej ceny? Na nic nie masz czasu i narzekasz na zdrowie.

Obowiązki? Byle nie za dużo

Realnie oceniaj swoje możliwości. Zastanów się, czy nie podejmujesz się zbyt wielu zadań. Spróbuj założyć kalendarz i wpisuj tam wszystko, co masz do zrobienia w danym dniu. Posegreguj swoje zadania według ważności na te pilne i takie, które mogą poczekać. Nie angażuj się w kolejne prace, gdy w kalendarzu nie ma nawet wolnego miejsca, by je zapisać! Tylko narobisz sobie zaległości. Wymagaj od siebie tylko tyle, ile faktycznie możesz zrobić.

Nie pozwól, by inni cię wykorzystywali. Jeśli jesteś pilna i obowiązkowa, niewykluczone, że twój pracodawca uzna, iż może cię obciążyć dodatkowymi zadaniami. Nie musisz się na to godzić. Należy być elastycznym, ale pilnuj granicy nie do przekroczenia. Zmęczona i zestresowana, staniesz się mało efektywna.

Nie odkładaj urlopu

Dlatego unikaj pracy w nadgodzinach i bierz urlop. Nie daj się też wykorzystywać koleżankom. Jeśli wyczują, że mogą na ciebie zrzucić swoje obowiązki, zaczną to robić częściej. Gdy masz problem z odmawianiem, powiedz, że najpierw musisz sprawdzić, co masz jeszcze do zrobienia. Na chłodno znacznie łatwiej powiedzieć: "Nie dam rady".

Doceń pracę w zespole. Myślisz, że nikt nie wykona twoich zadań tak dobrze, jak ty. Jeśli nawet to prawda, to w pracy liczy się zespół. Jeśli jesteś szefem - naucz się delegować obowiązki. Gdy obawiasz się, że coś pójdzie nie tak, możesz udzielić kolegom kilku wskazówek, ale pozwól im działać. Postaraj się zaufać współpracownikom. Gdy w pracy będziesz "Zosią Samosią", szybko się wypalisz zawodowo.

Praca na drugim etacie

Gdy wracasz z pracy, zaczynasz drugi etat. Obiad do zrobienia, pranie, odkurzanie. Zamiast odpocząć, zabierasz się za porządki. Denerwuje cię bałagan, więc nie usiądziesz, dopóki nie posprzątasz. Tylko dlaczego wszystko robisz sama? Podziel obowiązki. Zrób rodzinne zebranie i ustal nowe reguły. Praca rozłożona na kilka rąk idzie dużo szybciej. Twój mąż nic nie robi w domu? Czas to zmienić. Ty przecież pracujesz tak samo jak on, a po powrocie toniesz w obowiązkach. To wspólny dom i każdy powinien się o niego troszczyć.

Mieszkanie to nie sala operacyjna

Bądź konsekwentna. Dużo łatwiej okiełznać bałagan, gdy każdy pilnuje porządku wokół siebie. Powieś kartkę z zadaniami w widocznym miejscu i staraj się egzekwować to co ustaliliście: Kto odkurza, kto robi zakupy. Przecież mąż także może wstąpić do sklepu, wracając z pracy. Zachowaj umiar w pracach domowych. Twoje mieszkanie to nie sala operacyjna i nie wymaga sterylności! Wystarczy jak porządnie posprzątasz raz w tygodniu. Rób tak, żebyś była szczęśliwa. Upraszczaj sobie życie. Nie zdążyłaś zrobić obiadu? Świat się nie zawali z tego powodu. Zamów pizzę albo powiedz: "Dziś będą kanapki".

Pamiętaj o czasie tylko dla siebie. To jest bardzo ważne. W przeciwnym razie będziesz sfrustrowana i wciąż zmęczona. Poświęć przynajmniej godzinę dziennie na przyjemności: czytanie, oglądanie serialu, spacer. Gdy jesteś zmęczona, wszystko cię wyprowadza z równowagi, to wcale nie służy twojej rodzinie.

Nie staraj się zadowolić wszystkich

Często bywasz nadopiekuńcza i cały wolny czas poświęcasz dzieciom. Chciałabyś dla nich jak najlepiej, starasz się być idealna. Pamiętaj jednak, że wykończona matka nie czerpie tyle przyjemności z bycia z dziećmi, ile by chciała. Nie staraj się spełniać każdego życzenia dziecka. Noworodek przez większość dnia potrzebuje twojej obecności, żeby czuć się bezpiecznie. Jednak dzieci z czasem same zaczynają poznawać świat, więc zachęcaj je do samodzielnej zabawy.

Nie siedź z przedszkolakiem cały czas na dywanie i nie organizuj mu czasu. Potem nie będzie umiał bawić się sam, a ty niczego nie zrobisz w domu, bo nie pozwoli ci odejść. Starszym dzieciom stawiaj większe wymagania. Nie bądź matką na każde skinienie palca, ponieważ szybko nauczą się to wykorzystywać. Nie musisz codziennie być prężna i gotowa. Jesteś tylko człowiekiem i też masz swoje lepsze i gorsze dni. Wytłumacz dziecku, że dziś jesteś zmęczona. Jeśli będziesz się do wszystkiego zmuszać, dzieci podczas zabawy wyczują twój nastrój.

Dbaj o siebie!

Pozwól nastolatkom na samodzielność. Dzieci chodzą już do gimnazjum, a nie potrafią zrobić sobie śniadania? Nigdy nie musiały? Prostsze posiłki przecież mogą przygotowywać same. Albo odwozisz je na zajęcia i odbierasz ze szkoły, chociaż wcale nie mają daleko? Siedzisz z nimi cały wieczór nad lekcjami? Może powinny same zacząć więcej pracować, a ty tylko sprawdzisz? Nie wyręczaj dzieci we wszystkim, zwłaszcza, gdy są już nastolatkami.

Dbaj o siebie tak samo jak o swoje pociechy. Dałabyś im gwiazdkę z nieba. Nie kupisz sobie butów, bo dzieci chcą mieć najmodniejsze elektroniczne gadżety lub markowe ubrania. Pamiętaj jednak, że szczęśliwa mama - to szczęśliwe dzieci.  Nie powinnaś dbać o nie kosztem swoich potrzeb, ty też jesteś ważna. Tym bardziej, że elegancka mama to dla dzieci powód do dumy.

Aneta Olkowska

Zdaniem eksperta

Niektórzy ludzie często zaniedbują swoje obowiązki, inni obciążają się nimi ponad miarę. Te dwie skrajności nie są korzystne dla naszego samopoczucia.  Dla przykładu - mechanicy samochodowi wiedzą, że aby silnik dobrze pracował, pasek klinowy powinien być naciągnięty, ale z pewnym marginesem luzu. Jeśli jest zbyt mocno napięty - pęknie, a za luźny nie uruchomi silnika. W życiu też powinniśmy stosować tę zasadę - obowiązki tak, ale odrobina luzu jest też niezbędna. Każdy z nas powinien w taki sposób poukładać swoje życie, aby było w nim mniej więcej tyle samo miejsca na: pracę, sen oraz relaks i rozrywkę.  Choć zachowanie równych proporcji między tymi trzema dziedzinami bywa trudne, gdy jest się np. pracującą matką kilkorga dzieci, to jednak należy do tego dążyć. Jest to bowiem jedyny sposób na uzyskanie równowagi psychicznej, pogody ducha i dobrego samopoczucia.  Warto zatem zadbać o zmianę nawyków, by nasz "silnik" pracował poprawnie.

Barbara Burduk, psychoterapeutka, specjalistka systemowej terapii rodzin

Kobieta i życie
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas