Na zdrowy rozum: Dlaczego podejmujemy nieracjonalne decyzje?

24 lutego odbyła się polska premiera książki „Na zdrowy rozum. Dlaczego podejmujemy nieracjonalne decyzje?”. Ori Brafman, autor wielu bestsellerów „The New York Times” oraz jego brat, psycholog Rom Brafman, odpowiadają w niej na te i wiele innych pytań, opierając się na najnowszych badaniach, między innymi z zakresu społecznej psychologii organizacji, wyjaśniają szeroką gamę irracjonalnych zachowań, ale także wskazują czytelnikom sposoby na to, jak się im oprzeć i nie wpaść w psychologiczne sidła. Dzisiaj mamy przyjemność zaprezentować wywiad, który przeprowadziłyśmy z Romem Brafmanem.

Czasem trudno zrozumieć, czym się kierujemy przy podejmowaniu niektóych decyzji
Czasem trudno zrozumieć, czym się kierujemy przy podejmowaniu niektóych decyzji123RF/PICSEL

Psychologia przy kawie: Skąd pomysł na napisanie tej książki?

Rom Brafman: Dla psychologa zawsze fascynujące jest obserwowanie ludzi, których działania nie do końca ze sobą współgrają. Zwłaszcza, gdy widzimy kogoś, kto zachowuje się w sposób sprzeczny z jego własnym interesem, zastanawiamy się, dlaczego to robi, o co w tym chodzi. I wtedy uświadamiamy sobie, że my również podejmujemy czasem irracjonalne decyzje. Zatem chcieliśmy uchwycić esencję sił, które to powodują, aby móc je nie tylko zidentyfikować, ale także przeanalizować.

Z myślą o jakim czytelniku ją pisaliście? Do kogo jest adresowana?

- Chcieliśmy napisać książkę, która nam się spodoba, coś, co nas zainteresuje i wciągnie. My osobiście bardzo łatwo się nudzimy, więc spędziliśmy naprawdę dużo czasu na zastanawianiu się nad podejściem do książki, na pisaniu i redagowaniu, tak, aby tekst był płynny.

Napisaliście w książce, że "Nie zawsze najlepszym sposobem poradzenia sobie z tym, co nas kusi i tumani, jest słuchanie instynktu." Według was niekiedy instynkt prowadzi nas na manowce. Dlaczego tak uważacie?

- Ludzie wciąż ewoluują i wszyscy jesteśmy bardzo złożeni, więc trudno jest znaleźć instynkty, które zawsze są właściwe. Ogólnie rzecz biorąc, dobrym pomysłem jest unikanie strat, prawda? Jednak w pewnych okolicznościach lepiej jest po prostu pozwolić stratom odejść, a tym bardziej nie gonić za nimi. Natomiast jeśli mamy awersję do strat, to jest to bardzo trudne do wykonania i właśnie wtedy czasami wpadamy w kłopoty.

Co waszym zdaniem jest główną przyczyną naszej nieracjonalności?

- Jest to coś w rodzaju usterki. Istnieją siły, które działają dobrze przez większość czasu, ale w pewnych okolicznościach po prostu zawodzą.

Czy brak racjonalności bierze się również z naszego lenistwa, wyboru drogi na skróty?

- Lenistwo może być również postrzegane jako bycie efektywnym, obierającym najkrótszą ścieżkę w celu dojścia do rozwiązania. Ale tak, czasami ta najkrótsza ścieżka nie jest słuszna. Czasem, kiedy nie przemyślimy wszystkiego dokładnie, stwarzamy jeszcze większe problemy. Powiedziałbym, że to nawet nie jest lenistwo samo w sobie, ale jesteśmy zaprogramowani do reagowania na różne sytuacje w specyficzny sposób - złościmy się, gdy coś wydaje nam się niesprawiedliwe, nie doceniamy czegoś, co postrzegamy jako bezwartościowe - i te reakcje nie zawsze są trafne.

Co tracimy postępując nieracjonalnie?

- W skrajnych przypadkach możemy stracić życie. Ale nawet w bardziej prozaicznych przykładach naszych zachowań nie działamy już w sposób, który jest w naszym interesie. Kończymy na sabotowaniu.

"W pewnym momencie musimy przyjąć do wiadomości, że co się stało, to się nie odstanie, i pójść dalej." To wasze słowa. Po ludzku wiem, że nie jest to takie proste. Tracimy bliskich, pracę, zdrowie. Powinniśmy pogodzić się ze stratami, które są częścią naszego życia, ale jak to zrobić, gdy serce pęka, ogarnia nas lęk, łzy napływają do oczu?

- To jest świetne pytanie. I ma pani rację, nie chcemy być robotami. Nie możemy zachowywać się jak maszyny, nawet gdybyśmy tego chcieli, ponieważ jest to po prostu niemożliwe. Chodzi o to, żeby zdać sobie sprawę, że kiedy towarzyszy nam pewna reakcja emocjonalna, to niekoniecznie oznacza to, że powinniśmy działać zgodnie z nią. Mogę więc na przykład stracić pracę i być z tego powodu bardzo smutny, odczuwać stratę, i to ma sens. Powinienem więc pozwolić sobie w tej sytuacji na takie odczucia, ale nie jest wskazane, abym działał wówczas w oparciu o to poczucie straty i zaczął na przykład grać w gry hazardowe, aby zarobić więcej pieniędzy. I tak się właśnie dzieje, często ludzie podążają za swoimi emocjami, tak jakby były one logicznymi wskazówkami.

***Zobacz także***

Nie ma cwaniaka na discopolaka: Zespół MIG w kuchni. Jak to się skończy?Disco Polo Music
Wsłuchanie się w siebie i trzymanie się planu to podstawy dobrych decyzji
Wsłuchanie się w siebie i trzymanie się planu to podstawy dobrych decyzji123RF/PICSEL

"Dalekowzroczne plany - jeśli się ich trzymamy - to klucz do zapanowania nad lękiem przed stratą." Co przez to rozumiecie?

- Patrzenie z szerszej perspektywy. Powiedzmy, że straciłem okazję na zarobienie pewnej sumy pieniędzy i ta strata mnie bardzo boli, jednak patrząc na to z szerszej perspektywy, wiem, że nie jest to coś, czym warto się aż tak denerwować.

W waszej książce przeczytałam, że dopasowujemy się do większości, tkwimy w toksycznym związku, wybieramy błędne rozwiązania, przestajemy wierzyć własnym zmysłom, dajemy sobie wmówić oczywiste bzdury... " Gdybyśmy wiedzieli dlaczego, pewnie potrafilibyśmy się oprzeć działaniu tajemnych sił, które powodują, że podejmujemy nieracjonalne decyzje. Lepiej poznać je zawczasu, by im nie ulegać i zachować zdrowy rozsądek." Czy mówiąc o błędach, które popełniamy myśleliście również o sobie? Czy wam również ciężko jest czasem oprzeć się działaniu tej tajemniczej siły?

- Tak, oczywiście. Jest to częścią bycia człowiekiem. Potrafimy wyczuć, że nasze emocje rosną, gdy coś jest nie w porządku. Powiedzmy, że ktoś zachowuje się w sposób, który wydaje się niesprawiedliwy, a my to zauważamy i czujemy z tego powodu złość, do tego stopnia, że możemy nawet chcieć powiedzieć coś, czego później będziemy żałować lub zachować się w niezbyt dojrzały sposób. I pragniemy dostrzec to uczucie, rozpoznać je, ale nie pozwolić mu, aby nami dominowało.

Czy waszym zdaniem racjonalizmu można się nauczyć?

- Zdecydowanie. Chodzi o to, by być świadomym tego, jak działają te tajemne siły, jak na nas wpływają, a następnie rozpoznać, że są one niekorzystne.

Napisaliście, że wszyscy jesteśmy psychologicznymi kameleonami. Dlaczego tak uważacie?

- Ogólnie rzecz biorąc, jest to dobry sposób bycia. Chcemy się dopasować, chcemy iść z prądem. Ale czasami ten prąd nie jest słuszny i nie możemy ufać wskazówkom, które odbieramy.

Waszym zdaniem "Nie potrafimy nie oceniać ludzi i sytuacji. Bezustannie szacujemy i diagnozujemy świat (a świat odwzajemnia się tym samym)."?

- Nie da się nie oceniać swojego otoczenia i ludzi, którzy się w nim znajdują. I niekoniecznie jest to coś złego. Chcemy mieć swoje zdanie, ale musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nasz osąd, nasza opinia, nie zawsze jest właściwa. Mogę na przykład widząc atrakcyjną osobę, stwierdzić, że wygląda na miłą i słodką, jednak fakt, że ta osoba wygląda atrakcyjnie, wcale nie oznacza, że jej osobowość również taka jest.

Czy jest na to lekarstwo?

- Lekarstwo jest proste - po prostu nie pozwól, by rządziły tobą szybkie emocje.

"Z racjonalnego punktu widzenia nie ma sensu tkwić na tonącym okręcie". Czy strach przed porażką, lęk przed przyznaniem się do błędu powoduje, że mylimy konsekwencje z głupim uporem i tkwimy na drodze, która prowadzi donikąd?

- Dokładnie tak. To tak jakbyśmy stracili dostęp do naszych wyższych zdolności poznawczych. Zachowujemy się jak schwytane zwierzęta, często tworząc przy tym jeszcze większy bałagan.

Czy waszym zdaniem ta książka zmieni sposób myślenia osób, które ją przeczytają?

- Mam nadzieję, że uchroni ona czytelników przed pewnymi problemami, ostrzegając ich przed siłami, które powodują, że zbaczamy z naszej racjonalnej ścieżki.

Rom Brafman (zdj. Boco Gutierrez)
Rom Brafman (zdj. Boco Gutierrez)materiał zewnętrzny

Życzymy wam podejmowania mądrych i racjonalnych decyzji, które wpłyną na to, że będziecie żyć w zgodzie z sobą i będziecie szczęśliwymi ludźmi.

*Fragmenty pochodzą z książki Ori Brafmana, Roma Brafmana " Na zdrowy rozum" Wydawnictwo Kompania Mediowa

Dla Interia.pl: autorki bloga PsychologiaprzyKawie.pl

***

Zobacz także:

Ewa Szabatin: Nerwica zostaje z nami do końca życiaNewseria Lifestyle
Psychologia przy kawie
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas