Socjolog: Czasami jadamy na mieście, bo tak wypada
Bo pracujemy, bo chcemy odciążyć tego, który gotuje na co dzień, bo nie lubimy gotować, bo przy okazji chcemy coś załatwić - oto, dlaczego jadamy na mieście. Dlaczego jeszcze? - Bo tak wypada - dodaje dr Tomasz Sobierajski.
Jak przekonuje socjolog dr Tomasz Sobierajski, kultura jedzenia na mieście wynika z wielu przyczyn. Jadamy poza domem, bo jesteśmy w pracy i ciężko o to, żeby wracać do domu tylko na obiad, więc posilamy się na mieście albo w przyzakładowej stołówce.
Kolejna kwestia tyczy się osób jadających na mieście weekendowo.
Najczęściej to niestety kobieta przez cały tydzień przygotowuje posiłki, w związku z tym w niedzielę cała rodzina idzie do restauracji po to, żeby ona nie musiała gotować kolejnego posiłku, żeby ją odciążyć i żeby się zrelaksować - mówi Sobierajski i zauważa, że są też ludzie, którzy jedzą na mieście, bo nie chce im się - bądź nie lubią - gotować dla siebie samych.
Co ciekawe, są też tacy, którzy stołują się na mieście, bo tak wypada.
- Oni chcą się po prostu pokazać, bo znajomi oczywiście też tak jadają w myśl tego, że jeśli chcesz budować swoją karierę, to musisz zjeść śniadanie na placu hipstera przy jednym dużym stole, pokazać się i wtedy nawiązać jakieś kontakty - tłumaczy Sobierajski i podkreśla, że takie zachowanie wskazuje też na to, że jedzenie i stół mają aspekt społeczny, nie tylko rodzinny.
- Poza tym zauważmy, jak wiele negocjacji jest kończonych wspólnym jedzeniem - ten wspólny posiłek przypieczętowuje to, na co się umówiliśmy, np. taki biznes lunch. Albo, jeżeli w ogóle chcemy coś z kimś ugrać, zapraszamy go na jedzenie i wtedy mamy wrażenie, że dzięki temu, że będziemy wspólnie jeść to bardzo nas do siebie zbliży i pozwoli na to, żebyśmy mogli razem pracować, coś zorganizować czy załatwić - wyjaśnia socjolog.
Jak przyznaje ekspert, jeśli ktoś nie wychodzi jadać na miasto, pomijając względy finansowe, przyczyną może być niechęć do pewnego zobowiązania.
- Trzeba się ubrać, trzeba to zaplanować, być może trzeba zarezerwować stolik - wylicza socjolog i dodaje jeszcze jeden powód.
- Jest spora grupa ludzi, którym domowe jedzenie dużo lepiej smakuje; smaczniejsze jest to, co zostało zrobione w domu przez któregoś z domowników, ale też dużo lepiej smakuje im jedzenie w miejscu, jakim jest dom. To jest dużo fajniejsze, znane są zwyczaje czy przyzwyczajenia i z tego powodu również jedzą w domu - kwituje Sobierajski.