Reklama

Wilgotne miejsca

Kiedy kobieta odczuwa pożądanie, jej intymne miejsca wilgotnieją. To oczywiste. Ale czy równie oczywiste jest to, dlaczego tak się dzieje?

Po obu stronach wejścia do pochwy znajdują się gruczoły przedsionkowe większe - gruczoły Bartholina. Wytwarzają one śluz w trakcie podniecenia seksualnego - być może po to, aby zredukować tarcie podczas penetracji pochwy, być może po to, aby wydalić zapach, który przekazuje informacje o stanie zdrowia i płodności. Ten proces zachodzi, kiedy kobieta "robi się wilgotna".  Jak się okazuje, zarówno mężczyźni, jak i kobiety "wilgotnieją". U mężczyzn odpowiednikiem jest gruczoł Cowpera - znajdujący się tuż poniżej prostaty, który produkuje preejakulat.

Reklama

Dlaczego mówi się, że mężczyzna "robi się twardy", a kobieta "robi się mokra", podczas gdy z biologicznej perspektywy zarówno męskie, jak i żeńskie genitalia stają się i twarde, i mokre? To ponownie sprawa kulturowa. "Twardość" (erekcja) to wymóg tego, żeby doszło do stosunku, a "wilgotność" oznacza, że kobieta jest "gotowa" na penetrację (ale my w rozdziale 6 przekonamy się, jak błędne jest to przekonanie). Jako że największy nacisk w kwestii seksu kładzie się na stosunek, nadaliśmy męskiej twardości i kobiecej wilgotności nazwę Ostatecznych Wskaźników Pożądania. Jednak - zupełnie jak w przypadku anatomii - fi zjologia męskich i żeńskich organów składa się z tych samych komponentów - zmian w przepływie krwi, produkcji wydzielin genitalnych itp. - jedynie ich struktura jest inna. Kładziemy nacisk na męską twardość oraz kobiecą wilgotność, ale w tym samym czasie zachodzi proces wilgotnienia u mężczyzn i twardnienia u kobiet.

Kobiety także posiadają parę gruczołów u wejścia do cewki moczowej (otworu, którym wydalamy mocz) - są to gruczoły przedsionkowe mniejsze (gruczoły Skenego). Stanowią one strukturę homologiczną wobec męskiego gruczołu krokowego (prostaty). Prostata pełni dwie funkcje: powiększa się wokół cewki moczowej, dzięki czemu niemożliwe jest oddanie moczu przez mężczyznę, kiedy jest mocno podniecony. Drugim zadaniem jest produkcja około połowy płynu nasiennego, w którym porusza się sperma. Innymi słowy, prostata produkuje ejakulat. U kobiet gruczoły Skenego także powiększają się w okolicach ujścia cewki moczowej, co uniemożliwia oddawanie moczu w momencie podniecenia. Jeśli kiedykolwiek próbowałaś wysikać się zaraz po orgazmie - wiesz to na pewno - musiałaś wziąć kilka głębokich oddechów, aby rozluźnić genitalia.

U niektórych kobiet gruczoły te produkują wydzielinę - jest to proces ejakulacji u kobiet (ang. squirting), która ostatnio zyskała znaczną uwagę naukowców, również dlatego, że zaczęła się pojawiać w fi lmach pornografi cznych. Często jestem o to pytana. Pewnego dnia nawet zdarzyło się, że podczas jednej z regularnych wizyt w akademikach studenckich (odpowiadam wtedy na anonimowe pytania zapisane na kartkach wrzucanych do pudełka) jedna studentka zapytała: "Co zrobić, żeby mieć ejakulację?", podczas gdy inna napisała: "Co zrobić, żeby nie mieć ejakulacji?".

Oczywiście nasza kultura wysyła sprzeczne sygnały kobietom na temat płynów wydalanych przez narządy rozrodcze... lub ich braku. Z jednej strony ejakulacja kojarzona jest jako proces zachodzący u mężczyzn, a kobiece genitalia są, jak wiecie, "wstydliwe" - stąd u kobiet tak wyrazista i mokra czynność jest nieakceptowalna. Z drugiej zaś zdarza się to dosyć rzadko - a ciągła gonitwa za nowością połączona z dynamiką popytu i podaży powoduje, że taka rzadka właściwość kobiety, która jest zdolna do ejakulacji, jest ceniona i często dyskutowana. W efekcie kobiety, które zwracają uwagę na kulturowy przekaz na temat żeńskiego wytrysku, są skonsternowane.

Biologiczna informacja jest prosta: ejakulacja u kobiet jest produktem ubocznym jak męskie brodawki sutkowe i błona dziewicza. Kobiety różnią się między sobą bez względu na to, jakie kultura robi wokół tego zamieszanie. Znam taką, która nigdy nie miała ejakulacji - aż do momentu tuż po przejściu menopauzy, kiedy związała się z nowym partnerem. Nagle jej organizm zaczął wydalać ćwierć kubka płynu podczas każdego orgazmu. Powodem mogła być zmiana partnera, zmiany hormonalne związane z menopauzą albo żadne z powyższych - nie mam pojęcia.

To prowadzi do ważnej myśli na temat narządów płciowych: czasami robią się wilgotne i wydzielają zapach. Jest to określona woń o bogatym ziemistym bukiecie, pachnąca trawą i bursztynem z nutką drewna piżmowego. Genitalia często wydzielają woń, jak również bywają kleiste i lepkie. Wydzieliny prawdopodobnie są różne w kolejnych etapach twojego cyklu menstruacyjnego, zmieniają się razem z twoim wiekiem oraz dietą - każda kobieta jest inna.

Wcale mnie nie zdziwi, jeśli zapach czy konsystencja twojej wydzieliny z narządów płciowych nie kojarzy ci się z pięknem i czarem - w końcu tak jesteśmy uczone postrzegać swoje genitalia. Ale to, jak postrzegasz swoje ciało i jego wydzieliny, to wiedza nabyta, a akceptacja swojego ciała takim jakie jest przyczyni się do bardziej intensywnego przeżywania pożądania oraz większych i lepszych orgazmów.


Tekst jest fragmentem książki Emily Nagoski "Ona ma siłę", która ukazała się nakładem wydawnictwa Buchmann.

materiały prasowe

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy