Gładkie pięty, świeże włosy, rozjaśnienie przebarwień. Czy to możliwe z jednym produktem?
U większości z nas półki w łazience uginają się od kremów, toników, serów oraz balsamów. A gdyby tak mieć jeden produkt, który doskonale poradzi sobie z wieloma problemami, nie kosztuje dużo i zapewnia spektakularne efekty na skórze całego ciała? Sprawdziłam na sobie wszystkie jego działania i jestem zachwycona.

Spis treści:
- Jedna butelka - wiele zastosowań
- Czym jest kwas glikolowy?
- Gładka skóra od stóp do głów
Jedna butelka - wiele zastosowań
W tym przypadku powiedzenie "jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego" zupełnie nie ma racji bytu, bo kwas glikolowy, mimo że bardzo wszechstronny, na każdym sprawdzonym przeze mnie polu poradził sobie świetnie. Oryginalnie kupiłam go do twarzy i z tego działania lekko złuszczającego, wygładzającego i rozświetlającego cerę jest najbardziej znany. Jednak gdy natknęłam się na filmik jednego z amerykańskich dermatologów, który pokazał, jak używa go na innych częściach ciała i zachwala jego wydajność i zaskakująco dobre rezultaty, wiedziałam, że muszę to przetestować. Ale najpierw: cena. Ja mam podstawowy kwas glikolowy w stężeniu 7 proc. z firmy The Ordinary. Butelka o pojemności 100 ml jest z wąskim, długim aplikatorem, który świetnie się sprawdza do jednego z zastosowań (ale o tym za chwilę). Koszt? 40 zł (w zależności od oferty, ceny mogą wahać się do nawet 70 zł). Kupiłam go online.
W popularnych drogeriach można znaleźć toniki, sera i żele oczyszczające z kwasem glikolowym w różnym stężeniu, ale często z dodatkami innych kwasów lub składników aktywnych. Ja postawiłam na kwas solo, bo nie chciałam "namieszać" w swojej pielęgnacji, w której lubię kontrolować użycie składników aktywnych.
Czym jest kwas glikolowy?
Kwas glikolowy to mały, ale wyjątkowo sprytny składnik, który potrafi zrobić dla skóry naprawdę wiele. Należy do grupy kwasów AHA, czyli tych pochodzących z cukrów owocowych - brzmi niewinnie, ale jego działanie to prawdziwa moc. Jego cząsteczki są bardzo małe, dzięki czemu potrafią wnikać głęboko w skórę i działać tam, gdzie większość kosmetyków po prostu nie dociera.
Najprościej mówiąc, kwas glikolowy pomaga skórze pozbyć się tego, co ją obciąża: martwych komórek, nadmiaru sebum, szorstkości i nierówności. W zamian odsłania świeżą, gładką, rozświetloną cerę, która wygląda na wypoczętą i zdrową. Działa jak subtelny reset: odświeża, rozjaśnia i sprawia, że skóra zaczyna "oddychać".
Choć kojarzy się głównie z pielęgnacją twarzy, jego możliwości są o wiele szersze.
Gładka skóra od stóp do głów
Podstawa to pielęgnacja twarzy: nasączonym wacikiem warto przetrzeć cerę po jej oczyszczeniu, a następnie można nałożyć swoją standardową pielęgnację (pod warunkiem że nie będzie zawierała więcej kwasów, ani retinolu): peptydy, kwas hialuronowy czy nawilżający krem. Dzięki delikatnemu złuszczeniu, kosmetyki lepiej się wchłoną, skóra się rozjaśni i uzyska zdrowy blask, a "kaszka" na brodzie odejdzie w zapomnienie.
Pamiętajmy, że kwasu glikolowego używamy tylko na noc. Jeśli w naszej rutynie jest retinol, używajmy toniku glikolowego w wieczory "bezretinolowe", bo połączenie tych dwóch składników może być za mocne dla naszej skóry. Rano zaś obowiązkowo należy używać kremu z filtrem SPF50, bo kwas glikolowy uwrażliwia skórę na działanie promieniowania UV, co może skończyć się przebarwieniami.
Jeśli chodzi o pozostałe zastosowania, to - uwaga - jest ich cała lista:

- Peeling skóry głowy - jeśli twoje włosy wyjątkowo szybko się przetłuszczają, koniecznie spróbuj raz w tygodniu przed myciem nałożyć na skórę głowy (na 5-10 minut) kwas glikolowy. Tu właśnie idealnie sprawdza się wąski i długi aplikator w buteleczce, dzięki któremu łatwo i szybko - przedziałek po przedziałku - można nałożyć produkt. Dzięki temu włosy dłużej są czyste, są idealnie domyte i czuć, że skóra głowy "oddycha", dzięki złuszczeniu martwego naskórka i odblokowaniu ujścia mieszków włosowych. Jeśli używasz wcierki na porost włosów, zadziała lepiej.
- Kuracja na spękane pięty - jeśli masz pękające, przesuszone pięty, to po wieczornym prysznicu przetrzyj je wacikiem nasączonym kwasem glikolowym. Dzięki jego złuszczającemu działaniu pięty szybko odzyskają gładkość i miękkość. Podobnie możesz zrobić z szorstkimi kolanami czy łokciami. To naprawdę działa.
- Remedium na wrastające włoski - jeśli dokuczają ci wrastające włoski na nogach czy w okolicy bikini związane z goleniem tych miejsc, a do tego niekomfortowe wypryski wynikające z podrażnienia, kwas glikolowy świetnie się tu sprawdzi. Przetestowałam to i muszę przyznać, że włoski naprawdę nie wrastają, a skóra jest gładsza. I tak, można go użyć tuż po goleniu - jest delikatny i nie piecze.
- Brak brzydkiego zapachu potu - oprócz rozjaśnienia skóry pod pachami, zniwelowaniu wrastających włosków, stosowanie 2 razy w tygodniu kwasu glikolowego pod pachy sprawia, że pot pachnie mniej intensywnie.
- Trudne do usunięcia wypryski na łydkach, udach i ramionach - tzw. "truskawkowe nogi" i dziwaczne "potówki" na ramionach znikają bez śladu po kilku użyciach kwasu glikolowego.
Po ok. 2 miesiącach używania kwasu glikolowego na wszelkie wymienione sposoby nadal mam ok. pół butelki specyfiku, co czyni go bardzo wydajnym, choć konsystencję ma wyjątkowo wodnistą (traktuj go jak tonik, nie serum). Ja z pewnością zaopatrzę się w kolejną butelkę. A ty, wypróbujesz ten wszechstronny kwas?










