Reklama

Jaskra oślepia podstępnie

Jaskra jest chorobą podstępną - zwykle nie boli, a gdy pojawią się trudności z widzeniem, można już tylko zahamować postęp choroby.

Jak wynika z niedawno przeprowadzonych, międzynarodowych badań, choć utraty wzroku boimy się bardziej niż choroby serca czy przedwczesnej śmierci, zaniedbujemy badania wzroku i niewiele wiemy o chorobach oczu.

Jaskra to choroba nerwu wzrokowego, najczęściej spowodowana podwyższonym ciśnieniem wypełniającego oko płynu - cieczy wodnistej. Jest jedną z najczęstszych przyczyn utraty wzroku. Choć może rozwinąć się u każdego, dotyka przede wszystkim osoby po 45. roku życia, chorych na cukrzycę, krótkowidzów oraz członków rodzin, w których występowała jaskra. Ze względu na specyfikę budowy tak zwanego kąta przesączania w oku, najbardziej narażeni na jaskrę są mieszkańcy Afryki, najmniej - Azjaci.

Reklama

Zatrzymać chorobę

Ponad połowa chorych na jaskrę nie zdaje sobie z tego sprawy. W naszym kraju jest ich mniej więcej 700 tys., (leczonych ok. 65 tys.), na świecie - około 70 mln. Tym ważniejsze jest wczesne wykrywanie, a przede wszystkim świadomość zagrożenia. Służy temu m.in. działalność liczącego już 1200 członków Stowarzyszenia Chorych na Jaskrę.

W nieleczonej jaskrze stopniowa utrata wzroku prowadzi najpierw do ograniczenia pola widzenia ("widzenie tunelowe"), a następnie do całkowitej utraty wzroku. Pacjenci często zgłaszają się do lekarza dopiero gdy doszło do poważnych uszkodzeń. Wtedy można tylko zatrzymać postęp choroby.

By uniknąć takich sytuacji, trzeba korzystać z każdej okazji do zbadania oczu - np. przy okazji dobierania nowych okularów. To, że w jednym badaniu nie stwierdzono jaskry, nie oznacza, że nie wystąpi ona za kilka lat. Dlatego trzeba badać się systematycznie - zwłaszcza po 40. roku życia. Osoby z grupy ryzyka powinny się badać co roku.

Jak leczyć jaskrę?

Samo badanie ciśnienia w oku nie wystarczy - istnieje postać jaskry przebiegająca bez podwyższonego ciśnienia wewnątrzgałkowego - zastrzegła dr Iwona Grabska-Liberek. Do uszkodzenia nerwu wzrokowego może prowadzić na przykład za mały dopływ krwi, związany z miażdżycą, skurczem naczyń czy zbyt niskim ciśnieniem krwi.

Znacznie pewniejsze jest badanie dna oka - dzięki niemu można wykryć ewentualne uszkodzenia i kontrolować skuteczność leczenia. Ważną rolę odgrywa także badanie zakresu pola widzenia. Bardziej specjalistyczne techniki to laserowa tomografia nerwu wzrokowego (HRT) i laserowe pomiary grubości włókien nerwowych siatkówki (GDx, OCT).

Leczenie jaskry - dostosowane do zaawansowania choroby i wieku pacjenta - polega przede wszystkim na podawaniu leków - prostaglandyn, prostamidów, beta-blokerów i inhibitorów anhydrazy węglanowej (w formie kropli do oczu). Ważne jest systematyczne ich stosowanie. Na szczęście prostaglandyny są już od pewnego czasu na liście leków refundowanych.

Kiedy operacja

Jak zaznaczył prof. Szaflik, konsultant krajowy w dziedzinie okulistyki, preparaty łączące działanie kilku leków są skuteczniejsze, ponieważ pacjentowi łatwiej jest zakraplać jeden lek raz czy dwa razy dziennie niż kilka preparatów po kilka razy dziennie. Od 16 marca takie leki będą refundowane - czyli będą kosztowały najwyżej 5 zł, a nie ok. 100 zł.

Niestety, w początkowej fazie choroby korzyści z podawania leków mogę się pacjentowi wydawać dyskusyjne. Po podaniu kropli nie czuje się on lepiej ani nie widzi ostrzej - a bywa, że oko czerwienieje. Jednak dzięki lekom nie dochodzi do dalszych - nieodwracalnych - uszkodzeń.

W niektórych wypadkach wykonuje się zabiegi chirurgiczne lub laserowe. Przy rzadkiej jaskrze dziecięcej niezbędne jest leczenie operacyjne, które pozwala wytworzyć drogę odpływu nadmiaru cieczy z oka.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: choroby
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama