Reklama

Maluch kończy rok

Pierwsze urodziny smyka to dla nas, rodziców, moment dumy i... ulgi, że najtrudniejszy czas już jest za nami. Pojawia się pokusa, żeby maluszka w niektórych sprawach traktować niemal jak dorosłego. O ile jednak malec już niczym starszak może decydować o tym, którą bluzeczkę spodenki dziś założy, to kwestią diety wciąż rządzą dość precyzyjne zasady. Naprawdę, nie powinno się ich lekceważyć!

Coś dobrego i smacznego

Owszem, roczny maluch może już jeść większość potraw, które mają na swoich talerzach dorośli, pod warunkiem jednak, że rodzice uważają na to, by w domu jadło się zdrowo. Panierowane i smażone na tłuszczu kotlety, słodkie napoje gazowane i chipsy na przegryzkę to na pewno nie jest coś, czym warto się dzielić z dzieckiem... A dobrą zupą i zapiekanką makaronowo-warzywną? Czemu nie! Sprawdź zatem, co warto podać rocznemu szkrabowi - jakie zamienniki są dla niego zdrowsze. I pamiętaj, nawyki żywieniowe wyniesione z domu odpowiadają za zdrowie dziecka w większym stopniu niż geny!

Reklama

Ser żółty czy biały?

Aby maluch zdrowo rósł i miał mocne kości, potrzebuje sporej ilości wapnia, który znajdziesz w serze. Najcenniejszym składnikiem serów, zarówno żółtego, jak i białego jest wapń. Największą jego ilość znajdziesz właśnie w żółtym serze (bo to jest silnie skoncentrowana masa białkowo-tłuszczowa), ale najlepiej przyswajalny jest ten z mleka. Dlatego zgodnie z zasadą, że idealna dieta to dieta różnorodna, najlepiej będzie podać codziennie maluchowi jeden plasterek żółtego sera i kilka porcji sera białego. Na korzyść sera żółtego przemawia fakt, że ma w swoim składzie najmniej substancji uczulających - cenią go sobie zatem bardzo mamy alergików. Również dzieci z nietolerancją laktozy akceptują niewielkie ilości żółtego sera, podczas gdy po twarogu czują się po prostu źle. Biały ser potrafi jednak szybko zaspokoić głód, nie tuczy i można z niego wyczarować wiele smacznych potraw.

Herbatka czy soczek?

Maluchy uwielbiają słodkie napoje. Jednak nie wszystkie są dla nich zdrowe. Gdy chcesz podać szkrabowi coś nowego - i dobrego - do picia, nie sięgaj po byle jaki soczek czy herbatę rozpuszczalną. Większość kolorowych napojów zawiera bowiem ogromne ilości cukru oraz konserwantów. Tego typu soczki czy herbatki nadmiernie sycą i przez to zmniejszają apetyt maluszka na prawdziwe posiłki. Gdy podasz dziecku takie picie przed obiadkiem, możesz być pewna, że będzie grymasił przy jedzeniu. Sok odpowiedni dla malucha powinien mieć napisane na etykiecie: "środek specjalnego przeznaczenia żywieniowego". Oznacza to, że jest on wyprodukowany tylko z przebadanych owoców i nie został dosłodzony (mimo to nie podawaj dziecku więcej niż 150 ml soku dziennie).

Herbatki granulowane dla dzieci także zawierają cukier, ale jego umiarkowane ilości nie zaszkodzą smykowi. Na początek są zdrowsze niż soczki, bo często kryją wyciągi z ziół lub owoców, które łagodzą pewne dolegliwości. Dlatego, gdy maluszka boli brzuszek, warto podać mu np. herbatkę z kopru włoskiego.

Czekolada czy batonik?

Słodkie bomby kaloryczne nie służą nikomu, także maluszkom. Pamiętaj o tym! Każdy starszak od czasu do czasu z radością zje kawałek czekolady. Ważne jest jednak, by taki przysmak zawierał jak największą ilość kakao i mleka (wybieraj czekolady np. 70-proc.). Możesz dać smykowi kostkę, kiedy właśnie wróciliście z długiego spaceru. Batony zawierają mnóstwo cukru i tłuszczu, są więc bardzo kaloryczne. Jeśli już, kupujcie te ze zbożami (muesli). 


Mleko krowie czy modyfikowane?

W zależności od wieku dziecka, każdy rodzaj mleka dla niego ma swoje zalety i wady. Twoja babcia pewno uważała mleko od krowy za najlepsze źródło witamin i minerałów. Jednak nie jest ono wskazane dla dzieci poniżej 3. roku życia, głównie ze względu na ryzyko wystąpienia alergii na białka mleka krowiego (ewentualnie nietolerancję laktozy). Zatem najbezpieczniej będzie wprowadzić je do diety dziecka, które ma już trzy lata. Mleko w butelce lub foliowej torebce zawiera też duże ilości sodu, co może obciążać niedojrzałe nerki maluszka. Ma za to za mało węglowodanów w porównaniu do mleka mamy. Warto więc jak najdłużej pozostać przy mieszance modyfikowanej dla starszaków, a potem kupować mleko z symbolem UHT.

Obiadek gotowy czy domowy?

Im starszy malec, tym większa pokusa, by serwować mu te same dania, co dorosłym domownikom. Ten ze słoiczka to wielka wygoda dla zapracowanej mamy. Danie takie powinnaś wyłożyć jednak przed podaniem na talerzyk. W przeciwnym razie posiłek ma kontakt ze śliną malca, a w niej znajdują się liczne bakterie. Taki pokarm może szybciej się zepsuć, nawet jeśli wstawisz resztę dania w słoiczku prosto do lodówki.

Gotowe przysmaki warto zabierać ze sobą w podróż, kiedy trudno ci samodzielnie przygotować jedzenie malcowi. Są także bardzo przydatne, kiedy dopiero zaczynasz rozszerzać jadłospis dziecka. Wówczas na początek możesz go karmić daniami jednoskładnikowymi, np. brokułami, a potem wprowadzać te urozmaicone. Produkty w słoiczkach to także świetne rozwiązanie dla alergików. Nie zawierają glutenu ani składników mleka krowiego.

W domu warto jest gotować maluchom zupki i własnoręcznie robić przeciery, jeśli mamy pewność, że ich składniki są zdrowe.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: dieta dziecka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy