Reklama

Recepta na długowieczność

Statystyczna Polka dożywa prawie osiemdziesiątki. Jednak w ciągu kilkunastu ostatnich lat życia bywa schorowana, słaba, nie w pełni sprawna, uzależniona od leków, często samotna i smutna. Czy możemy ustrzec się choćby przed częścią chorób, kalectwem i niepełnosprawnością? Oczywiście! Jednak wiara w to, że na zawsze pozostaniemy piękne i zdrowe, to utopia. Samo pozytywne myślenie o tym, że nie wpadniemy w sidła raka, miażdżycy czy otyłości, niestety nie wystarczy.

No bo właściwie dlaczego nie my? Pewne choroby, np. nadciśnienie, cukrzyca, niektóre nowotwory, mają większe szanse dopaść nas wtedy, kiedy występują w rodzinie. Wprawdzie nie mamy wpływu na "złe geny", ale naukowcy szacują ich udział w procesie starzenia na nie więcej niż 30 proc. Reszta jest w naszych rękach. Najprościej rzecz ujmując, zależy od tego, co jemy i jak żyjemy.

Reklama

Nie daj się!

Don´t get sick. Don´t get old. Don´t die (Nie daj się chorobie. Nie daj się starości. Nie daj się śmierci) - tak brzmią trzy zasady, dzięki którym dożyjesz w zdrowiu sędziwego wieku, sformułowane przez Rona Klatza, założyciela American Academy of Anti-Aging Medicine. Odpowiedz sobie na pytanie, w jakim stopniu stosujesz je w swoim życiu. Czy traktujesz swoje ciało z należytą troską, respektujesz sygnały ostrzegawcze, które ci wysyła, regularnie odpoczywasz, pozwalasz sobie na chwile słabości? Czy wręcz przeciwnie: prowadzisz względem niego bezduszną gospodarkę rabunkową? Im wcześniej zdasz sobie sprawę z tego, że będziesz miała taką starość, na jaką sobie zapracujesz, tym lepiej dla ciebie.

Bezwzględny wyzysk organizmu jest możliwy do czterdziestki. Wówczas naszym sprzymierzeńcem jest natura. Jesteśmy jej potrzebni do przedłużenia gatunku, czyli urodzenia i wychowania potomstwa. Po przekroczeniu tego wieku wewnętrzne mechanizmy obrony przed chorobami zaczynają słabnąć. Dla kobiety krytycznym momentem jest menopauza. Wraz z ustaniem czynności hormonalnej jajników zanika ochronna funkcja estrogenów, dotychczas broniących ją przed zawałami serca i udarami mózgu (te choroby ok. 10 lat wcześniej zaczynają nękać jej męskich rówieśników). Dlatego kobieta, która nie dbała o zdrowie, niedługo po ostatniej miesiączce prawdopodobnie poczuje zdrowotne tąpnięcie. Zawał serca, miażdżyca i związana z nią zakrzepica czy udar mózgu, nadciśnienie, osteoporoza, a co za tym idzie poważne złamania kości - oto lista chorób, które mają olbrzymią szansę ją dopaść. W wypadku otyłości do tej listy należy dopisać problemy z kręgosłupem i stawami.

Dbaj o siebie

Zdrowa, dbająca dotychczas o siebie kobieta może przez kilka lat korzystać z dobrodziejstwa hormonalnej terapii zastępczej. Syntetyczne estrogeny pomogą zachować równowagę hormonalną, chronić układ krwionośny, kości oraz cieszyć się dobrą kondycją skóry. Ale to nie jest propozycja dla wszystkich. Świadomy lekarz ze względu na ryzyko poważnych działań niepożądanych nie przepisze HTZ kobiecie z nieleczonym nadciśnieniem, miażdżycą, chorobą zakrzepowo-zatorową czy otyłością.

Jednak nawet jeśli nie kwalifikujemy się do HTZ, warto walczyć o swe zdrowie, poddając się regularnym badaniom profilaktycznym. Przede wszystkim trzeba kontrolować ciśnienie, poziom cholesterolu i cukru we krwi, regularnie robić cytologię i mammografię. Koniecznie trzeba uzupełniać poziom wapnia odpowiednimi suplementami. Nie wystarczy jednak łykać tabletek z czystym wapniem. By przyswoił go organizm, niezbędna jest witamina D. Przez lata uważano, że wystarczającą jej ilość organizm wytwarza sam pod wpływem słońca z prowitaminy obecnej w skórze. Z ostatnich doniesień wynika jednak, że w związku z tym, iż coraz więcej kobiet stosuje przez cały rok kremy ochronne z filtrami, pojawia się problem deficytu witaminy D.

Obliczono, że krem z filtrem ochronnym SPF 8 zmniejsza syntezę witaminy D w skórze o 95 proc., a SPF 15 - nawet o 98 proc. Wobec tej wiedzy konieczne wydaje się uzupełnianie w organizmie nie tylko wapnia, ale także witaminy D. Dotyczy to nie tylko kobiet po menopauzie, ale wszystkich stosujących kremy z filtrami.

Odwrócić genetyczny horoskop

Współczesna medycyna potrafi ograniczyć ryzyko wystąpienia niektórych chorób uwarunkowanych genetycznie. Jeśli nasi rodzice lub rodzeństwo chorują na cukrzycę, nadciśnienie, miażdżycę czy nowotwory, to wcale nie znaczy, że my także musimy zachorować. Wiadomo, że aby uniknąć nadciśnienia, trzeba radykalnie ograniczyć spożycie soli kuchennej i nie dopuszczać do otyłości. Ryzyko zachorowania na raka sutka można zmniejszyć, karmiąc piersią. Badania naukowe potwierdzają, że karmienie łącznie przez dwa lata (nawet kilkorga dzieci) zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na ten nowotwór o 30 proc. Bardzo ważna jest świadomość ryzyka i czujność. Nawet jeśli nie uda nam się uniknąć choroby, to dzięki świadomości zagrożenia i badaniom profilaktycznym pozwolimy lekarzom wykryć ją w tak wczesnym stadium, że unikniemy najpoważniejszych konsekwencji, np. inwalidztwa.

Naśladuj długowiecznych

Naukowcy na całym świecie, także w Polsce, prowadzą badania, których celem jest wychwycenie charakterystycznych cech genetycznych związanych z metabolizmem, regulacją hormonu wzrostu, aktywnością wolnych rodników u osób długowiecznych, czyli takich, które dożyły 90 lat. Długowieczność ma niewątpliwie związek z genami, ale wielkie znaczenie ma dieta zawierająca dużo antyoksydantów, mało nasyconych kwasów tłuszczowych, niepalenie papierosów, aktywność fizyczna i umysłowa, prawidłowy sen i pogoda ducha. Bo przecież współcześni stulatkowie nie mieli łatwego życia: przeżyli dwie wojny, głodowali, tracili dach nad głową.

Prawdopodobnie te dramatyczne przeżycia dały im coś niezwykle cennego: dystans do życiowych problemów i odporność na stres. A stres, zwłaszcza długotrwały, osłabia układ immunologiczny, który przecież jest ściśle powiązany z układem nerwowym. Bombardowany hormonami stresu organizm słabiej broni się przed banalnymi infekcjami, takimi jak choćby przeziębienie, ale nie tylko. Słaby układ immunologiczny to także osłabiona czujność na wychwytywanie i neutralizowanie mutacji genetycznych, które są potencjalnym zaczątkiem choroby nowotworowej. Jest pewne, że osoby stale zestresowane są znacznie łatwiejszym łupem dla bakterii i wirusów.

Jedz połowę

Wśród stulatków właściwie nie ma grubasów. Być może dożywają sędziwego wieku właśnie dlatego, że w ciągu swojego życia nierzadko niedojadali lub wręcz głodowali. Prowadzone od wielu lat badania na zwierzętach pokazują, że stosowanie diety z niedoborem kalorycznym wydłuża życie i zmniejsza ryzyko wielu chorób. Rezusy, które od dzieciństwa dostają o 30 proc. mniej kalorii, tylko tyle białka, tłuszczów i węglowodanów, ile potrzebuje ich organizm, są niższe i szczuplejsze niż ich normalnie żywieni rówieśnicy, ale za to nie mają miażdżycy, nadciśnienia, innych chorób serca. Później dojrzewają, ale także później przechodzą menopauzę. Taka dieta spowalnia metabolizm, więc także zmniejsza produkcję wolnych rodników uszkadzających DNA. Wniosek: pilnowanie wagi bardzo się opłaca.

Jeżeli chcesz być zdrowa i sprawna aż do późnej starości, myśl o tym zawsze, kiedy podejmujesz decyzję, co zjeść na obiad: schabowego z frytkami czy rybę z zieloną sałatą. Nie unikaj lekarzy, pamiętaj, że wczesna diagnoza nawet w wypadku poważnej choroby prawie zawsze ratuje życie. Nigdy nie jest za późno, by zacząć dbać o zdrowie!

Wiosną dni są coraz dłuższe i cieplejsze, a wychodzące zza chmur słońce dodaje ochoty do działania. Odkurz swoje marzenia, uczucia, nie rezygnuj z przyjemności, przygody, optymizmu i odrobiny szaleństwa. Powodzenia!

Autorka dr n. med. Małgorzata Bińkowska jest lekarzem, specjalistką w zakresie ginekologii, położnictwa i endokrynologii

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | układ | nadciśnienie | witaminy | ryzyko | organizm | choroby | e-recepta | długowieczność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy