Wirusowe zapalenie wątroby typu C. Przed „cichym zabójcą” można się ochronić

Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, w naszym kraju około 150 tys. osób jest zakażonych wirusem HCV, który powoduje zapalenie wątroby typu C. Większość z nich nie ma o tym pojęcia. Tymczasem wczesne wykrycie obecności wirusa pozwala na całkowite wyleczenie choroby.

"Cichy zabójca" - bezobjawowe zakażenie wirusem

Zmęczenie, osłabienie, utrata apetytu, spadek nastroju, gorączka, bóle mięśniowo-stawowe, bóle brzucha - wirus HCV nie daje jednoznacznych i jasnych sygnałów, jego pojawienie się w naszym organizmie często przypomina po prostu przeziębienie lub grypę. Ale tych objawów nie wolno ignorować, szczególnie jeśli w ostatnim czasie przebywaliśmy w szpitalu.

Ale wcale nie musi. U 20-30 proc. zakażonych wirus nie daje żadnych objawów. Jak szacuje Światowa Organizacja Zdrowia, na świecie żyje ok. 71 mln ludzi przewlekle zakażonych HCV, w Polsce jest ich ok. 150 tys. Tymczasem HCV może wywołać zapalenie wątroby typu C - choroba rozwija się u 75-85 proc. zakażonych, u większości nie będzie dawała objawów przez wiele lat, dlatego nazywana jest "cichym zabójcą". U 5-20 proc. z nich po 20-30 latach rozwinie się śmiertelnie groźna marskość wątroby, a ta z kolei może dodatkowo spowodować raka wątrobowokomórkowego.

Nie jest łatwo wykryć wirusa we wczesnym stadium, ale dobra wiadomość jest taka, że odpowiednio szybko podjęte leczenie niemal gwarantuje całkowite jego pokonanie. By jednak było to możliwe, konieczne jest postawienie diagnozy na wczesnym etapie, a więc kluczem do walki z chorobą są testy. Dlatego Światowa Organizacja Zdrowia wystartowała z programem, który ma na celu zwiększanie świadomości, jak ważna jest diagnostyka. Chorym może być każdy z nas.

Najczęstsze drogi zakażenia HCV

Do zakażenia wirusem HCV najczęściej dochodzi poprzez kontakt z krwią osoby zakażonej, zdecydowanie rzadziej poprzez kontakt płciowy. Niestety często zarażamy się w szpitalach, dlatego osoby, które w ostatnim czasie przechodziły hospitalizację, powinny się jak najszybciej zbadać. Do zakażenia może dojść podczas zabiegów medycznych: zastrzyku, pobrania krwi, zabiegu stomatologicznego, operacji chirurgicznej. Oczywiście bardzo niebezpieczne jest także stosowanie używanych igieł (np. w nieprofesjonalnych studiach tatuażu czy salonach medycyny estetycznej) czy przedmiotów higieny osobistej (cążki do paznokci, szczoteczka do zębów, maszynka do golenia). Test na obecność wirusa powinny zrobić sobie także osoby, które udzielały pierwszej pomocy i miały kontakt z krwią poszkodowanego (szczególnie jeśli krew dostała się do oczu, nosa czy ust). Najlepiej w takiej sytuacji używać jednorazowych rękawiczek (znajdziemy je w apteczce samochodowej) lub worków foliowych. Jeśli poszkodowany jest przytomny, możemy go poprosić, by sam założył sobie opatrunek. W przypadku gdy jednak dojdzie do kontaktu z krwią, należy natychmiast przemyć to miejsce i skonsultować się z lekarzem, który skieruje nas na testy diagnostyczne, m.in. właśnie na wirusa HCV.

Zdecydowanie rzadziej do zakażenia dochodzi drogą płciową - ryzyko uważane jest za znikome, ale nie jest to niemożliwe. Wzrasta ono, gdy mamy do czynienia z uszkodzeniem lub stanem zapalnym skóry lub błony śluzowej w okolicy narządów płciowych, odbytu czy jamy ustnej. Bardziej narażone na zakażenie wirusem są osoby, które często zmieniają partnerów i uprawiają tzw. ryzykowny seks, a także nosiciele wirusa HIV. Bardzo ważnym elementem profilaktyki jest stosowanie prezerwatyw. Ponadto wirus może przenieść się z ciężarnej marki na płód w trakcie ciąży i porodu. Ryzyko oceniane jest na ok. 6 proc. i zależy od ilości wirusa we krwi matki, jego genotypu oraz przebiegu porodu. W trakcie karmienia piersią zakażenie możliwe jest tylko w przypadku gdy sutki są popękane i krwawiące. Nie musimy się za to obawiać kontaktu ze śliną chorego, dlatego bezpiecznie można wspólnie pić czy jeść, okazywać sobie uczucia poprzez pocałunki, przytulanie czy trzymanie się za ręce.

Wczesna diagnostyka ratuje życie

Warto porozmawiać z lekarzem pierwszego kontaktu, by otrzymać skierowanie na test, szczególnie jeśli w ostatnim czasie byliśmy wielokrotnie hospitalizowani. Pamiętajmy, że objawy wcale nie muszą wystąpić, a te, które się pojawiają, łatwo pomylić ze zwykłym przeziębieniem. Tymczasem wczesne wykrycie i leczenie wirusa daje niemal stuprocentową skuteczność. Obecnie stosuje się nowoczesne terapie bezinterferonowe, które polegają na przyjmowaniu tabletek raz na dobę, z reguły przez okres od ośmiu do 12 tygodni. Leczenie jest w pełni refundowane przez NFZ. Niestety jeśli choroba nie zostanie wystarczająco wcześnie zdiagnozowana, może dojść do marskości wątroby.

- Dopiero w tym roku lekarze podstawowej opieki zdrowotnej otrzymali możliwość kierowania pacjentów na badanie anty-HCV. To olbrzymi postęp w kierunku wyeliminowania zakażeń wirusem HCV w Polsce. Ale wiele zależy od samych lekarzy POZ oraz ich wiedzy na temat pWZW C. Dlatego od kilku lat realizujemy program HCV Akcja Identyfikacja, którego celem jest przekazanie studentom uczelni medycznych w Polsce, przyszłym lekarzom, niezbędnych informacji na temat HCV, a doświadczeni lekarze wyjaśniają studentom zasady rozpoznawania i skutecznego leczenia tego wirusa - powiedział Michał Kaźmierski, dyrektor generalny Gilead Sciences Poland.

W ramach tegorocznej, czwartej już edycji HCV Akcji Identyfikacji, przygotowany został cykl krótkich filmów, w których swoje doświadczenia kliniczne przedstawiali lekarze chorób zakaźnych oraz pacjenci, którzy zakazili się HCV. Były one prezentowane w mediach społecznościowych IFMSA-Poland, organizacji skupiającej studentów uczelni medycznych w Polsce. Każdego roku elementem Akcji jest także konkurs skierowany do studentów medycyny na krótki film edukacyjny, plakat lub zdjęcie. Celem jest zachęcenie adeptów medycyny do kierowania pacjentów na badania w kierunku zakażenia HCV, kiedy zostaną już samodzielnymi lekarzami. Laureatką tegorocznej edycji konkursu HCV Akcja Identyfikacja została Maja Woźniakowska, studentka kierunku lekarskiego Collegium Medicum w Bydgoszczy, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, za film pt: "HCV - ukryty wróg", który można obejrzeć poniżej.

materiał promocyjny
materiały prasowe
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy