Z pozoru niewinny nawyk. Może wywołać poważne choroby
Łazienka wydaje się miejscem czystości, ale właśnie tam może kryć się najwięcej brudu. Nie tego widocznego, lecz mikroskopijnego. Przedmioty, których używamy codziennie, potrafią gromadzić setki bakterii i wirusów. A wystarczy jeden niepozorny nawyk, by "podzielić się" nimi z kimś, kto jest dla nas ważny.

Mikrobowe zagrożenie. Jak długo potrafią przetrwać na przedmiotach?
Bakterie chorobotwórcze, wirusy czy pleśnie mogą utrzymywać się na materiałach takich jak tworzywa sztuczne, tkaniny czy metale przez godziny, dni, a nawet miesiące. Na przykład grzyby z rodzaju Aspergillus (powodują alergiczne zapalenie oskrzeli i płuc) wykazują aktywność przez ponad miesiąc na tkaninach i plastiku. Wiele innych wirusów również pozostaje zdolnych do zakażenia przez dłuższy czas na takich powierzchniach, z czego najczęściej wcale nie zdajemy sobie sprawy.
Choć trudno przeprowadzić badania kontrolne (podczas których ktoś używałby np. czyjejś używanej maszynki, by porównać ryzyko zakażenia), liczne prace pośrednie sugerują, że udostępnianie akcesoriów łazienkowych znacznie zwiększa prawdopodobieństwo przenoszenia patogenów. Chodzi nawet o coś, co jest w większości domów, czyli jeden wspólny ręcznik do wycierania dłoni.
Unikaj dzielenia się tymi przedmiotami
Badania wskazują, że dzielenie ręczników może sprzyjać rozprzestrzenianiu infekcji skórnych. W jednym przypadku grupa sportowców używająca wspólnych ręczników była aż osiem razy bardziej narażona na zakażenie pałeczkami Staphylococcus, czyli gronkowca złocistego (powoduje czyraki, liszaje, ropnie, zakażenia ran, zapalenie mieszków włosowych). Wydawać by się mogło, że skoro w ręcznik wycieramy umyte wcześniej dłonie, ryzyko powinno być nikłe, ale nic bardziej mylnego.
Mycie nie eliminuje wszystkich zarazków, mydło i woda redukują jedynie ich liczbę. A wilgotne i ciepłe warunki łazienki sprzyjają namnażaniu drobnoustrojów. Dlatego nawet używane do wycierania czystych rąk ręczniki tworzą ryzyko kolonizacji niebezpiecznymi szczepami (np. odpornymi na antybiotyki).

Szczoteczki do zębów są idealnym środowiskiem dla bakterii (wilgoć, resztki śliny, kontakt z jamą ustną). Mogą przenosić wirusy (np. opryszczki, zapalenia wątroby typu C) czy bakterie takie jak E. coli, Pseudomonas i Staphylococcus. Nawet osoby bez objawów mogą być nosicielami tych patogenów. W jednym z badań stwierdzono obecność takich bakterii na szczoteczkach do zębów w ilościach potencjalnie chorobotwórczych.
Maszynki także mogą być źródłem zakażenia, szczególnie jeśli skóra zostaje nacięta podczas golenia. Przez uszkodzony naskórek łatwiej dostają się patogeny. Wśród nich są wirusy brodawczaka ludzkiego (HPV), które mogą powodować kurzajki. Eksperci zalecają, by każda osoba używała własnej maszynki.

Choć codzienne dzielenie się drobnymi akcesoriami łazienkowymi wydaje się błahostką, to potencjalne ryzyko przenoszenia patogenów nie jest warte oszczędności lub pozornej wygody. Każdy domownik powinien mieć własną szczoteczkę, ręcznik i maszynkę - szczególnie, jeśli ktoś ma skłonności do infekcji lub osłabioną odporność.









