Reklama

Zdrowe produkty na poprawę nastroju

Można tego jednak uniknąć i w trudnych chwilach sięgać po produkty, które mają nie tylko pozytywny wpływ na nasze samopoczucie, ale i ogólny stan zdrowia. Niech w naszym menu zagoszczą więc na stałe zielone warzywa, tłuste ryby, kiszonki oraz kawa i herbata.

W czasie izolacji częściej doświadczamy stresu, niepokoju oraz nudy. Negatywne emocje bardzo często zajadamy, jedząc produkty, które poprawiają samopoczucie. Królują wśród nich zawierające mnóstwo cukru słodycze oraz wzbogacone o utwardzone tłuszcze słone przekąski, takie jak krakersy, frytki czy orzeszki.

Choć po zjedzeniu tuczącego przysmaku czujemy się lepiej, poprawa nastroju jest złudna - u wielu osób po krótkim czasie pojawia się poczucie winy, które dodatkowo wzmaga niepokój i stres. Dieta bogata w cukier, sól i konserwanty może również doprowadzić do rozwinięcia wielu groźnych chorób, z cukrzycą i miażdżycą na czele.

Reklama

Z całą pewnością trudno jest oprzeć się pokusie sięgnięcia po czekoladę, gdy dopada nas gorsze samopoczucie. Warto jednak zrozumieć, że znacznie korzystniej - nie tylko z punktu widzenia ogólnego stanu zdrowia, ale i samopoczucia właśnie - będzie umieścić na talerzu zdrowe i pełnowartościowe produkty.

Należą do nich m.in. tłuste ryby. Z uwagi na dużą zawartość dobroczynnych kwasów tłuszczowych omega-3, powinny na stałe zagościć w naszym jadłospisie.

- Liczne badania dowiodły, że osoby, które regularnie spożywają zdrowe tłuszcze, są obarczone niższym ryzykiem zachorowania na depresję, a także są w mniejszym stopniu podatne na agresję, wrogość i drażliwość - wyjaśnia w rozmowie z CNN dietetyczka Elizabeth Somer.

Zawarte w rybach kwasy tłuszczowe stymulują produkcję serotoniny, która jest jednym z kluczowych neuroprzekaźników wpływających na nasz nastrój.

- Zdrowy tłuszcz pomaga w skuteczniejszym transportowaniu składników odżywczych do komórek mózgu, zmniejszając tym samym stany zapalne i podnosząc poziom serotoniny - dodaje ekspertka.

I wskazuje, że ryby zawierają także witaminę D, której niedobór skutkuje obniżonym nastrojem. Zaleca ona spożywanie tygodniowo dwóch porcji tłustych ryb, takich jak makrela, śledź, łosoś czy sardynki.

Grupą pokarmów, która podwyższa poziom serotoniny, a co za tym idzie pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie, są także zielone warzywa. Stanowią one ponadto jedno z najlepszych źródeł kwasu foliowego, który, jak pokazują badania, należy do czynników zmniejszających ryzyko zachorowania na depresję. Niedobór kwasu foliowego w organizmie skutkuje prócz tego osłabieniem, brakiem sił witalnych oraz kłopotami z pamięcią i koncentracją.

Somer sugeruje, by spożywać dziennie przynajmniej 400 mikrogramów tego związku chemicznego. Taką ilość kwasu foliowego dostarczy nam np. półtorej szklanki szpinaku. Dobrymi jego źródłami są także fasola, soczewica, awokado i truskawki.

Na samopoczucie wspaniale wpływają także naturalne probiotyki, do których zaliczamy jogurty, kefiry, kiszoną kapustę oraz kimchi. Jedno z ostatnich badań dowiodło, że żywność probiotyczna nie tylko usprawnia pracę przewodu pokarmowego, ale także powoduje poprawę nastroju. Ich prozdrowotne działanie polega na niwelowaniu zaburzeń w obrębie mikroflory jelitowej, które mogą objawiać się m.in. sennością, chronicznym zmęczeniem i obniżonym nastrojem.

Najprostszym sposobem na włączenie probiotyków do codziennej diety jest koktajl na bazie jogurtu naturalnego i świeżych owoców lub sałatka z kiszonej kapusty.

Myli się jednak ten, kto sądzi, że kluczem do zdrowej diety jest całkowita rezygnacja z węglowodanów. Jako jeden z makroskładników, są one niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

Należy jednak wybierać je mądrze i sięgać po produkty zawierające węglowodany złożone. Jak mówi Somer, pszenne bułeczki i drożdżówki zamieńmy na pełnoziarniste pieczywo, np. z dodatkiem masła orzechowego.

- Produkty pełnoziarniste zwiększają poziom serotoniny, a także stabilizują poziom cukru we krwi, dzięki czemu nie odczujesz szybko ochoty na kolejną przekąskę, jak to dzieje się natomiast po zjedzeniu cukrów prostych. Bardzo szybko odczuwamy wówczas głód i stajemy się zrzędliwi - wyjaśnia.

Skutecznym sposobem na poprawę samopoczucia jest także filiżanka kawy. Kofeina, którą w sobie zawiera, pobudza organizm i sprawia, że jesteśmy bardziej rześcy, pełni energii i gotowi do realizowania codziennych zadań.

- Kawa pobudza i zwiększa czujność, co przekłada się na nasze samopoczucie. Badania dowodzą, że picie kawy może nawet chronić przed depresją - tłumaczy Mary M. Sweeney z wydziału psychiatrii i nauk behawioralnych na Johns Hopkins University School of Medicine.

Musimy jednak pamiętać, że kofeina działa na każdego z nas nieco inaczej, a jej nadmiar zdecydowanie nie służy naszemu zdrowiu. Mniejszą jej dawkę zawiera zielona herbata, która jest przy tym bogatym źródłem przeciwutleniaczy. Zmniejsza ona stres i niepokój oraz sprzyja odchudzaniu, dzięki czemu doskonale wpływa na samopoczucie i ogólny stan zdrowia. 

***

#POMAGAMINTERIA

Inżynierowie wywodzący się z Politechniki Śląskiej prowadzą

zrzutkę na bramy odkażające dla szpitali. Chcą postawić ich co najmniej

dziesięć, uruchomili już działający prototyp. Możesz im pomóc i wesprzeć

szpitale w walce z epidemią koronawirusa.

Sprawdź

szczegóły >>

W ramach akcji naszego

portalu #POMAGAMINTERIA

łączymy tych, którzy potrzebują pomocy z tymi, którzy mogą jej udzielić. Znasz

inicjatywę, która potrzebuje wsparcia? Masz możliwość pomagać, a nie wiesz

komu? Wejdź na pomagam.interia.pl

i wprawiaj z nami dobro w ruch!

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: przekąski | dieta | zdrowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy