Reklama

Koszty braku aktywności fizycznej. Polacy kiepsko w ważnym rankingu

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju opublikowała we współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia raport o aktywności fizycznej w Europie. Według danych odsetek Polaków uprawiających sport regularnie jest o wiele niższy od średniej europejskiej. Jak podkreślają autorzy raportu, taka sytuacja może nas sporo kosztować.

Aż 45 proc. mieszkańców Unii Europejskiej w ogóle nie uprawia żadnego sportu, a prawie 40 proc. nie stara się nawet, by w swoje codzienne życie wplatać regularnie jakąkolwiek aktywność fizyczną, taką jak dojazd rowerem do pracy, taniec czy praca w ogrodzie.

W Polsce odsetek ten wynosi jeszcze więcej. Jedynie 22 proc. Polaków konsekwentnie ćwiczy i uprawia sport. Stawia nas to na trzecim miejscu od końca na liście 27 krajów członkowskich. Gorzej wypada jedynie Rumunia, Bułgaria i Portugalia.

Z drugiej strony aż 60 proc. z nas nie ma na co dzień styczności z żadną aktywnością fizyczną. Co z kolei daje miejsce 18. spośród 27 państw.

Reklama

Innym niepokojącym trendem jest zauważalny w badaniach spadek liczby ludzi uprawiających sport czy łagodne formy aktywności po pandemii COVID-19. Koronawirus zbiera swoje żniwo nawet po tym, jak przestał zagrażać nam bezpośrednio. Wiele osób bowiem ograniczyło ruch po 2020 roku.

Dane te pojawiły się w najnowszym raporcie OECD i WHO, nazwanym "Step up! Zwalczanie ciężaru niewystarczającej aktywności fizycznej w Europie". - Regularna aktywność fizyczna jest jedną z najważniejszych rzeczy, które ludzie mogą zrobić dla zdrowego życia. Nie tylko wyraźnie obniża ryzyko wystąpienia wielu chorób niezakaźnych, lecz również wpływa na zdrowie psychiczne i poprawia samopoczucie - tłumaczy szef Europejskiego Biura ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób Niezakaźnych WHO ad interim, Kremlin Wickramasinghe.

- WHO zaleca minimum 150 minut aktywności fizycznej o umiarkowanej intensywności tygodniowo - dodaje Wickramasinghe. - Każdy ruch fizyczny poprawia nasze zdrowie. Według ostatnich danych, gdyby wszyscy mieszkańcy Unii przestrzegali tej porady, mielibyśmy o 10 tys. zgonów rocznie mniej. 

Czytaj więcej: Drobny nawyk z pandemii. Dziś staje się coraz większym zagrożeniem dla zdrowia

Liczby podawane przez niego związane są z tym, o czym mówią od dawna przedstawiciele takich organizacji jak Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża. Brak aktywności fizycznej istotnie przyczynia się do plagi tak zwanych chorób NCD, czyli non-communicable diseases, nazywanych po polsku chorobami niezakaźnymi. To one są obecnie najczęstszą przyczyną śmierci na świecie.

Jednym z najpoważniejszych zagrożeń związanych z brakiem ruchu są choroby serca. Niedostateczna aktywność fizyczna zwiększa ryzyko schorzeń układu krążenia, takich jak miażdżyca, choroba wieńcowa czy zawał. Regularne ćwiczenia fizyczne pomagają wzmocnić serce, obniżyć ciśnienie krwi i poprawić krążenie.

Brak ruchu może także prowadzić do osłabienia mięśni, co z kolei wpływa na koordynację ruchową i ogólną sprawność fizyczną. Otyłość i brak aktywności fizycznej zwiększają ryzyko wystąpienia chorób układu oddechowego, takich jak astma i przewlekła obturacyjna choroba płucna (POChP).

Czytaj więcej: Umierają nagle, w bardzo młodym wieku. Atak serca zdarza się zdrowym

Jednym z NCD jest również cukrzyca typu 2. Regularne ćwiczenia fizyczne pomagają zwiększyć wrażliwość organizmu na insulinę, co z kolei prowadzi do zmniejszenia ryzyka cukrzycy.

- Pandemia przyniosła mnóstwo niekorzystnych skutków w obszarze naszego zdrowia - mówi dietetyczka, Magdalena Ziobroń, autorka kanału Dietetyka z Przymrużeniem Oka. - W pewnym momencie co druga osoba trafiająca do mnie na kurację dietetyczną, jako powód nadmiernej masy ciała, podawała brak możliwości lub motywacji do dbania o siebie podczas pandemii. Aby się z tym uporać, nie trzeba wiele. Nawet kilkanaście minut spaceru dziennie, w miarę regularne posiłki i większa ilość wody oraz warzyw w diecie może okazać się zbawienna dla powrotu do dobrej formy.

Co ważne ograniczenie aktywności odbija się też na zdrowiu psychicznym. Ludzie, którzy prowadzą siedzący tryb życia, mają większe ryzyko wystąpienia depresji, stresu i lęku. Regularne ćwiczenia fizyczne pomagają zwiększyć poziom endorfin, hormonów odpowiedzialnych za poprawę nastroju i redukcję stresu.

Ale eksperci martwią się nie tylko o zdrowie Polaków i Europejczyków, ale także o ich... portfele. Autorzy raportu z OECD i WHO wyliczają bowiem, że konsekwencją zaniedbywania aktywności fizycznej są ogromne koszty ponoszone zarówno przez systemy opieki zdrowotnej, jak i pacjentów chorujących z powodu wspomnianych NCDs.

- Przedstawione przez nas badania wskazują jednoznacznie, iż podniesienie poziomu aktywności fizycznej nie tylko przynosi korzyści w sferze zdrowotnej, ma również pozytywny wpływ na gospodarkę państw - mówi Michele Cecchini z OECD.

- Każde jedno euro zainwestowane w poprawę stylu życia może ograniczyć późniejsze koszty leczenia o 1,7 euro - wylicza Cecchini. - Kraje unijne, które wezmą się za problem braku aktywności są w stanie zaoszczędzić średnio 0,6 proc. dotychczasowych środków wydawanych na opiekę zdrowotną, co daje prawie 8 mld euro oszczędności rocznie w całej UE.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: OECD | Światowa Organizacja Zdrowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy