ZDROWIE | Poniedziałek, 8 marca 2021 (12:13)
Spędziłam wczoraj dwadzieścia minut, studiując etykiety mlek roślinnych. Teoretycznie były to mleka, bo to słowo na żadnym z opakowań nie zostało użyte. Trzeba zaznaczyć, że litr elegancko opakowanego białego płynu wyceniony został na 10-14 złotych. Równiutko ustawiono je w alejce oznaczonej „Zdrowa żywność” jednego z największych sklepów wielkopowierzchniowych. Za te pieniądze spodziewałabym się czystego zdrowia. Bardzo się zdziwiłam. Hitem był migdałowy napój mleczny. Ciekaw jesteś jaką miał zawartość migdałów?
1 / 4
Nie pamiętam, kiedy piłam kawę z mlekiem, bo krowie pożegnałam wiele lat temu. I nie za sprawką laktozy, ale głównie obciążającej kazeiny, o której negatywnym wpływie na ludzki organizm wciąż zbyt mało mówimy. Wpadło mi do głowy, że przecież mogę sobie urozmaicić życie i kupić dobre mleko roślinne. Skręciłam do alejki, w której można dostać zawrotu głowy. Znalazłam tam mleczny napój migdałowy, ryżowy, owsiany, kokosowy i sojowy. Pewnie były jeszcze inne, ale już nie doczytałam. Nie kupiłam żadnego i jeśli nie zmieni się skład – nigdy nie kupię.
Źródło: 123RF/PICSEL