W Polsce będą domy po złotówce? Eksperci biją na alarm
Eksperci zajmujący się rynkiem mieszkaniowym obawiają się włoskiego scenariusza w Polsce. Wraz z katastrofą demograficzną może czekać nas gwałtowny spadek cen nieruchomości. Jak pisze "Rzeczpospolita": "za dwie dekady będziemy krajem milionów pustostanów sprzedawanych nawet za symbolicznego złotego". Które miasta i regiony Polski wyludniają się najszybciej i jakie niesie to zagrożenia?

Spis treści:
- Polska krajem pustostanów?
- Które miasta i regiony Polski wyludniają się najszybciej?
- Czym grozi zmniejszająca się liczba mieszkańców w gminach i miastach?
Polska krajem pustostanów?
"Rzeczpospolita" przytacza dane z raportu jednego z banków - są one niezwykle alarmujące, bo niektóre obszary Polski mogą stać się rejonem pustostanów. Zdaniem ekspertów do 2045 r. liczba opuszczonych domostw zwiększy się z 1,7 mln do 3,6 mln. Przyczyną będzie kryzys demograficzny - szacuje się, że w ciągu 20 lat liczba gospodarstw domowych spadnie nawet o 2 mln.
- Z analizy wyłania się obraz gmin, które się zwijają, z domami pozamykanymi na zardzewiałe kłódki. To mogą być miasta widma jak na Sycylii, gdzie nieruchomości sprzedaje się za symboliczne euro - powiedział cytowany w artykule dr Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.
Które miasta i regiony Polski wyludniają się najszybciej?
Zdaniem ekspertów obecnie w Polsce wciąż brakuje ok. 1,3 mln mieszkań, jednak głównie w największych aglomeracjach, czyli w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu i Łodzi. Negatywne zmiany związane z ujemnym przyrostem naturalnym będą odczuwalne na wsiach i w małych miastach, a także w aglomeracji górnośląskiej. Ale nie tylko - według najnowszych danych GUS najszybciej wyludnia się Łódź. W ciągu ostatnich 23 lat ubyło tam aż 130 tys. mieszkańców.
Prof. dr hab. Przemysław Śleszyński z Komitetu Nauk Demograficznych PAN zwraca też uwagę, że z problemem coraz częściej mierzą się nawet większe miasta, takie jak Opole, Kielce, Konin czy Gorzów Wielkopolski.

Czym grozi zmniejszająca się liczba mieszkańców w gminach i miastach?
Przyczyną zmniejszającej się liczby mieszkańców w mniejszych miejscowościach czy średniej wielkości miastach jest nie tylko ujemny przyrost naturalny, ale też migracja do większych ośrodków. To efekt zamykających się firm i zakładów pracy na tych obszarach.
Niestety depopulacja wiąże się z licznymi negatywnymi konsekwencjami. Mniejsza liczba mieszkańców to mniej wpływów do budżetu, a to wiąże się z gorszymi usługami publicznymi. Zamykane mogą być przedszkola, szkoły, szpitale czy instytucje kultury. Zabraknie funduszy na remonty czy rozwój miast i mniejszych miejscowości, nieopłacalny może stać się transport publiczny.











