ŻYCIE I STYL | Piątek, 26 lutego 2021 (11:30)
Rankiem 9 października 2002 roku wstała i zamówiła czarną kawę bez cukru. Pierwszy tego dnia i ostatni w życiu posiłek. Punktualnie o 9.00, ubrana w więzienną, pomarańczową bluzę, weszła do sali egzekucyjnej.
1 / 8
Więzienna kamera rejestruje jej ostatnie słowa. Aileen mówi, że "płynie razem ze Skałą, ale wróci jak Dzień Niepodległości, 6 czerwca". Tak jak w filmie, na "statku-matce". Pół godziny później do jej żył wtłoczona zostaje śmiercionośna dawka leku. Siedemnaście minut później pada komunikat "Aileen Wuornos nie żyje", a siedzące za weneckim oknem rodziny zamordowanych, oddychają z ulgą. Floryda może teraz spać spokojnie - "pierwsza seryjna morderczyni w historii Stanów Zjednoczonych" nie skrzywdzi już nikogo.
Źródło: East News