Reklama

Agnieszka z Radzionkowa:

Jest środa 7:30rano.

Jest środa 7:30rano.

Czuje jak coś delikatnie muska moja twarz, myśląc, że to rozwiana od wiatru zasłona okienna próbuję z zamkniętymi jeszczeoczyma odnaleźć ją dłonią i wtedy dotykam jego twarzy. Jest tak delikatna i jednocześnie tak męska, w powietrzu unosi sie zapach jego ciała. Mimo, że wiem już,iz to On nie otwieram jeszcze oczu..czekam,aż złoży na moich ustach słodki, niewinny pocałunek...teraz moge zaczynac dzień. Wspólne jemy śniadanie, dopiero przeprowadzilismy sie do nowego domu, wiec ze wzgledu na wydatki śniadanko nie przypomina tego, które wszyscy znamy z serialowych scen,ale nasze jest najbardziej wytworne na świecie i jest w tym cos magicznego, bo jemy je razem...Ja i mężczyzna moich marzeń. Z nim wszystko co robie jest przesycone podnieceniem, niewytłumaczalną radością i magią.Przy nim czuje sie jak jedna na milion, gdy podaje mi rękę przy wysiadaniu z samochodu, niesie torbe pełna zakupów,dzielnie przemierza ze mna kolejne metry pasażu w Centrum Handlowym,wiedząc jak lubie, gdy doradza mi co kupić w czym bede wyglądała najpiekniej, bo wie, że to dla Niego.Tak to wszystko piekne....choć na razie jest tylko w moich myslach, marzeniach i snach, to wiem ze kiedys sie spełni, jestem tego pewna, bo bardzo tego pragnę, kiedys nadejdzie ta środa 7:30 rano:-)

Reklama

Tekst jest pracą nagrodzoną w konkursie "Mężczyzna moich marzeń"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy