Reklama

Justyna z Wieliczki:

Czy można czegoś żałować w moim wieku?

Zdrowa na umyśle i ciele, rozgarnięta, brunetka. Przeciętna i statystyczna. Moja biografia wprawnemu w sztuce pióra zajęłaby tydzień i 5 stron maszynopisu.

Tak, w liceum miałam lekko zaawansowaną anoreksję, która w końcowym stadium otarła się o bulimię. Tak, wsparcie czujnej rodziny i lekarze pomogli mi i wyszłam bez szwanku.

Osobowość? Umiarkowana romantyczka, raczej realistka, średni tchórz, przede wszystkim obowiązkowa. Moja pilność doprowadza mnie do szewskiej pasji. Z ręki zamieniłabym się z "tumiwisem", mi nic nie wisi. O wszystkim pamiętam, nigdy się nie spóźniam, myślą wyprzedzam zdarzenia. Mi nic nie udaje się fuksem, ja do wszyskiego dochodzę pracą.

Reklama

Mężczyzna. Piotrek. Razem od półtora roku. Szczęśliwa do pozazdroszczenia. Początki? Trudne. Gdzie byłabym tego wieczoru gdybym wyszła za wcześniejszego? Plany były, zaręczyny też. Mieszkanie na nas czekało, rodziny omawiały termin. Problem? Uciekłam, może nie sprzed ołtarza ale prawie ze schodów.

Stan obecny: studentka, bezdzietna, nie zaobrączkowana, młoda, jeszcze z lekką burzą w głowie.

Chyba najlepiej określają mnie moje plany. Uraz się zagoił, znowu planuję ślub ale tym razem nie ucieknę. Kolejny punkt na liście- dziecko (dzieci?) boję się chyba nawet za bardzo. Może Piotrek wleje we mnie odwagę i zapełnimy mieszkanko miłością.

Na uczelni, jakoś ciągnę. Dwa kierunki zjadają mi czas, a życie takie piękne, kruche, krótkie.

Czy czegoś żałuję? Chyba każdy ma takie ?coś" , choćby zabitego pająka w napadzie strachu. Ja żałuję tylko chwil kiedy skrzywdziłam innych. Staram się nie popełniać tych samych pomyłek. (stać się lepszym człowiekiem?).

Jestem kobietą, przyszłą żoną, nieokreśloną do końca matką, czynną zawodowo anty-feministką. Na moją osobę składają się moje książki, ulubione perfumy, wyciągnięty sweter, kilka bezcennych zdjęć i wszystko to czego zdążyłam się od życia dowiedzieć.

Spełniona nie czuje się jeszcze w niczym. Jestem w biegu ale mety nie ma nawet na horyzoncie. Wszystko u mnie się zaczyna albo jest w toku, szczęściara jestem bo mam jeszcze tyle nie otwartych bram. Najbardziej w życiu lubię to że jest.

Praca nagrodzona w konkursie "Jestem przede wszystkim..."

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy