Reklama

Matka i córka - ważna relacja

Mam 45 lat, męża i dwójkę dorosłych dzieci. Niestety, chwilami sama czuję się jak dziecko, i to małe. Wszystko przez moją matkę.

Zawsze trzymała mnie krótko, kontrolowała na każdym kroku. Marzyłam o dniu, kiedy wreszcie wyrwę się z rodzinnego domu, założę własną rodzinę. I zacznę żyć swoim życiem, uwolnię się od matki. Niestety, to mi się nie udało. Ona jest osobą tak despotyczną i zaborczą, że już nigdy się nie zmieni. Chyba dotąd nie może mi darować, że wyszłam za mąż, że oprócz niej, są też w moim życiu inne, bliskie mi osoby - mąż i dzieci.

Nie daje mi więc spokoju i tak jak przed laty, pilnuje mnie i sprawdza na każdym kroku. Gdzie byłam, co robiłam, co kupiłam. Muszę do niej stale dzwonić i ze wszystkiego się tłumaczyć, słuchać jej rad. A jak coś zrobię nie po jej myśli, ona od razu się obraża i grozi - że ja ją, ciężko chorą na serce, do grobu wpędzam. Najgorsze, że jej zachowanie dotyka nie tylko mnie, ale i mojego męża. Mało tego, widzę, że on ma już dość życia pod ciągłą kontrolą teściowej.

Reklama

Ostatnio powiedział mi nawet, że jeszcze trochę, a będę musiała wybrać - albo on, albo matka. I teraz nie wiem, co robić. Kocham męża, ale kocham też matkę. Mimo jej wszystkich wad, nie wyobrażam sobie, że miałabym na przykład zerwać z nią kontakt. A to chyba miał na myśli mąż. Sama nie wiem, może powinnam jej powiedzieć o rozmowie z mężem i poprosić, żeby się choć trochę zmieniła?

Basia, 45 lat

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy