Reklama

Prince maniakiem seksualnym?

Charlene Friend, była towarzyszka życia słynnego Prince'a, zarzuca muzykowi, iż jest on maniakiem seksualnym, który bardzo często urządzał orgie w swej posiadłości.

Na samych słowach się nie skończyło. Charlene wniosła przeciwko Prince'owi pozew do sądu w Santa Monica, w Kalifornii. Oskarża go między innymi o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad nią.

Charlene Friend twierdzi, iż Prince, dziś 44-letni, zmuszał ją do rozmaitych zabaw seksualnych, w tym do uczestnictwa w orgiach. Niejednokrotnie były one filmowane.

Amerykanka poznała muzyka kiedy miała 18 lat, w jednym z barów w Hollywood. Zapewnia, iż była wówczas dziewicą. Artysta miał wówczas 32 lata. Ich związek przetrwał dwa lata.

Reklama

"Prince poinformował mnie, że relacje seksualne są dla niego bardzo ważne. On wierzył, iż jest Mesjaszem, a jeśli ktoś dzieli z nim życie seksualne również się nim staje. Kazał mi się ubierać według swego upodobania. Nikt z jego personelu nie mógł na mnie patrzeć, a ja nie mogłam patrzyć na żadną z tych osób" - wspomina Charlene.

"Urządzał dziwaczne seksualne imprezy, do których były przygotowywane specjalne tematyczne pokoje. W każdym z nich działo się coś innego. Były w nich klatki, łańcuchy, baty. Czasami patrzył na to, co się dzieje, czasami w tym uczestniczył. Zmuszał mnie również do oglądania kaset, na których był nagrany on z innymi kobietami. To mnie strasznie denerwowało i poniżało. Poza tym sfilmował jak się kochamy bez mojego pozwolenia".

"Jego nastroje bardzo się zmieniały. Raz był dla mnie niesamowicie miły, innym razem okrutny. Potrafił wyrzucić mnie z sypialni i kazał spać gdziekolwiek. Chciałam się z tego wyrwać, ale mi nie pozwalał" - dodaje Charlene.

Charlene ma dziś lat 30. Brukowce amerykańskie zastanawiają się, czemu tak długo zwlekała z wniesieniem pozwu, sugerując tym samym chęć wydobycia od Prince'a sporej sumy pieniędzy.

W swoich wyznaniach Charlene Friend posuwa się znacznie dalej i twierdzi na przykład, że Prince groził jej śmiercią jeśli od niego odejdzie. Nie życzył sobie, aby wiązała się z innym mężczyzną.

"Powiedział, że należę do niego i mam być na każde jego zawołanie. Przez to popadłam w depresję, żyłam w strachu i miałam napady paniki" - mówi Charlene Friend

Prince oskarżeniami specjalnie się nie przejmuje i powiedział krótko, iż są one zmyślone.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Prince
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy