Reklama

Tęsknię za wnuczką

Moja córka Ewa nieraz dawała mi do zrozumienia, że jestem zaborczą matką. Kiedyś nawet powiedziała mi, że miłość ma granice, a ja swoją miłością ją osaczam. Bardzo to przeżyłam.

Kochałam Ewę, tak jak uważam, że matka powinna kochać swoje dziecko, w dodatku jedyne. Dla niej zrezygnowałam z pracy, by ją wychowywać, stale z nią być. Spędzałam z nią każdą chwilę. Dla jej dobra! A ona, im była starsza, tym bardziej trzymała mnie na dystans. Gdy wyszła za mąż i wyprowadziła się z domu, ograniczyła nasze kontakty do minimum. Co gorsza, bardzo rzadko widuję się też z wnuczką. Mam wrażenie, że to celowa "robota" córki. Może w ten sposób chce się na mnie zemścić? Poza tym, wnuczka nie garnie się do mnie. Nieraz, gdy na placu zabaw widzę, jak wnuki tulą się do dziadków, serce mi się kraje. Moja wnuczka traktuje mnie jak obcą osobę, jest oschła i obojętna - tak jak moja córka. Rozmawiałam o tym wszystkim z córką, ale to nic nie dało. Ona od dawna się ze mną nie liczy. A mnie tak brakuje wnuczki! Co robić?

Reklama

Hanna, 53 lata

Co robić w takiej sytuacji? Masz takie doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie"? Skomentuj. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze 24 (w sprzedaży od 16 czerwca br.) i na stronie:

www.kobieta.interia.pl/sprawy-rodzinne

Osoby na zdjęciu są modelami i nie mają nic wspólnego z opisywaną historią.

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama