Reklama

Awantura o Gang Słodziaków

Niejeden rodzic przetrze oczy ze zdumienia. Czy jedne z najbardziej pożądanych zabawek sezonu mogą wywierać zły wpływ na dzieci, a wręcz „zachęcać do przestępstw”?

Gdy patrzymy w ślepka pluszowych zwierząt trudno nam połączyć te przytulanki z jakimikolwiek zjawiskami kryminalnymi. Mimo to, jak podaje serwis Gazetakrakowska.pl, do Komisji Etyki Reklamy trafiło niedawno niecodzienne pismo. Napisano w nim, że dostępny w Biedronce Gang Słodziaków może "zachęcać dzieci do popełniania przestępstw" i "zapoznawać je z nomenklaturą przestępczą". Wszak gang jest definiowany jako struktura prowadząca działalność przestępczą... Najmłodsi poprzez oswojenie z takimi treściami mogliby dojść do wniosku, że nie ma niczego złego w tworzeniu tego rodzaju struktur.

Reklama

Jak można się domyślić, zespół orzekający KER nie dopatrzył się w promocji z maskotkami ani w nich samych niczego niewłaściwego i orzekł, że akcja promocyjna w żaden sposób nie narusza normy art. 25 Kodeksu Etyki Reklamy, co sugerował autor skargi. Podkreślono wręcz, że sieć reklamując swój Gang Słodziaków dochowuje "należytej staranności związanej z odpowiedzialnością społeczną".

Samo zaś przedsiębiorstwo Jeronimo Martins w odpowiedzi na donos zaznaczyło, że zwierzęta zaprezentowane w akcji promocyjnej to bawiąca się i przeżywająca przygody grupa przyjaciół, których nie można utożsamiać z żadnymi nielegalnymi grupami.

Zdaniem przepytywanych na tę okoliczność rodziców reklama jest pogodna, wesoła i zachęca do czytelnictwa, a nie do popełniania przestępstw. Według serwisu Bezprawnik.pl klienci Biedronki odebrali już ponad 700 tys. książeczek o przygodach leśnych zwierzątek.

Rzeczywiście, trzeba dużo złej woli (a może po prostu - bujnej wyobraźni?), by w sympatycznych pluszakach dostrzec demoralizujących gangsterów.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama