Być macochą, gdy dzieci partnera nas nie lubią

Barbara (56), wdowa z dwójką dzieci, nie sądziła, że jeszcze się z kimś zwiąże. A jednak miłość przyszła. Wszystko układałoby się jak w bajce, gdyby nie dorosłe córki Waldemara. Postawiły weto ich związkowi i tak uprzykrzały im życie, że Barbara chciała się wycofać. Ty też znalazłaś się w takiej sytuacji? Nie rezygnuj ze szczęścia!

Zastanów się, dlaczego latorośle ukochanego są tobie niechętne. Może wasze pierwsze spotkanie było niefortunne? Albo pojawiłaś się w życiu ich rodziny w mało sprzyjającym momencie? Często u podstaw braku sympatii leżą obiektywne okoliczności, a nie ty. Rób wszystko, aby dzieci zobaczyły, że ich ojciec jest szczęśliwy.

Może synowie lub córki boją się, że wprowadzisz się do mieszkania, w którym królowała ich matka? Jeśli chcesz zamieszkać w domu partnera, zapewnij, że nie zaczniesz wprowadzać swoich porządków. A może obawiają się, że ojciec będzie miał mniej czasu dla wnuków? Podkreśl, że nie zamierzasz konkurować o jego względy i wszystko na pewno uda się Wam pogodzić.

Porozmawiajcie o rodzinnym budżecie, ale pamiętaj, że to od ciebie i twojego ukochanego zależy, jak zarządzacie swoim majątkiem. Nie macie obowiązku tłumaczyć się nikomu ze swoich decyzji.

Nie każ partnerowi wybierać. Nie obrażaj jego dzieci, nawet jeśli one zachowują się wobec ciebie mało kulturalnie.

Nie nalegaj na wspólne spotkania, skoro wiesz, że atmosfera będzie „ciężka”. Jeśli wasze uczucie jest szczere, to bądź pewna, że miłość wszystko zwycięży. To tylko kwestia czasu.

Miłość nie jest tak istotna? Co jest dla nas najważniejsze w życiu? Ponad połowa (51 proc.) ankietowanych przez CBOS odpowiedziała, że zdrowie. Na drugim miejscu znalazły się pieniądze (46 proc.), na trzecim rodzina (34 proc.), a na czwartym praca (24 proc.). Tylko 11 proc. badanych wskazało na miłość.

Porad udziela psycholog - Ewa Michoń