Reklama

Najmniejsza mama na świecie

Ciąża jest wyjątkowym czasem w życiu każdej kobiety. W przypadku tej pani to także stan zagrażający życiu. Na szczęście dziś jest mama dwójki dzieci, choć okazało się, że to wyzwanie dla całej rodziny.

Jestem zwyczajną dziewczyną, tylko niską    

Cristianne Ray ze Seattle urodziła się z rzadką chorobą genetyczną, zwaną dysplazją układu szkieletowego. Z tego powodu mierzy tylko 83 cm, bo jej kości są krótsze, choć ma taką samą ilość mięśni, jak przeciętna kobieta.

Mówi o sobie, że jest zwyczajną dziewczyną, tylko upchniętą w zbyt małym ciele. Dodatkowo ma krótsza nogę, co utrudnia jej chodzenie. Jednak dzięki własnej determinacji i podejściu rodziców, wyrosła na szczęśliwą i w miarę niezależną kobietę.

Reklama

Zawsze miała silny charakter i osoby, które ją spotykały, były zaskoczone jej pozytywnym podejściem do życia. Na swoim profilu na Instagramie umieściła motto: "Kocham życie i żyję jego pełnią".

Love story  

Kiedy chodziła do szkoły średniej, poznała Jeremiego Bowdena. Na początku zwróciła uwagę na jego wielkie oczy i piękny uśmiech. Teraz nie wyobraża sobie życia bez niego. Jest jej prawą ręką w obowiązkach domowych i opiece nad dziećmi. Mężczyzna opracował swój własny sposób robienia zakupów z partnerką i córką. Wkłada je do wózka i jadą do wybranej części sklepu.

Cristianne przeszkadza, że wielu ludzi wpatruje się w nią intensywnie, jakby nie mogli odkleić od niej wzroku. "Jestem tylko niska" - chciałaby powiedzieć do gapiów. Przypuszcza, że wszyscy ci ludzie zastanawiają się, dlaczego ten młody, przystojny mężczyzna jest z niepełnosprawną dziewczyną.

Tymczasem Cristianne  kocha Jeremiego i nic tego nie zmieni, nawet najbardziej negatywne komentarze ludzi na YouTubie na jej temat. Kobieta często czyta wpisy ludzi, że jest narzeczony jest jeden na milion, a ona za dużo narzeka i jest zbyt apodyktyczna. 

***Zobacz także***


Macierzyństwo  

Gdy zaszła w pierwszą ciążę, lekarze ostrzegali ją, że stan ten może zagrażać jej zdrowiu, a nawet życiu. Na początku nie można było przewidzieć, czy dziecko będzie małe, czy normalnych rozmiarów. Rosnący w niej płód mógłby zmiażdżyć jej płuca i naciskać na serce, zaburzając jego pracę.

Córka Kyrsten urodziła się 6 tygodni przed czasem przez cesarskie cięcie i ważyła tylko 2,5 kg. Lekarze monitorując jej rozwój, szybko ocenili, że odziedziczyła zespół chorobowy matki i będzie niskiego wzrostu.

Cristanne przyznaje, że bardzo płakała, kiedy dowiedziała się, że córka będzie niska. Dla niej i tak jest doskonała i najpiękniejsza.  

***Zobacz także***

Macierzyństwo - powtórka    

Ray wspomina, że aby przemieszczać się w ciąży, potrzebowała drugiej osoby, która podtrzymywała ją za ręce, bo ciężar dziecka ją przeważał. Żartuje, że aby w jej przypadku utrzymać równowagę, to jakby kulę do kręgli umieścić na wykałaczce. Pamięta, że kiedy dowiedziała się, iż również jej nienarodzony syn ma 50 proc. by być niski, także płakała. Dobrze wie, przez co przechodzi jej niskorosła córka Kyrsten.  

Po przyjściu na świat, syn Liam spędził kilka tygodni w inkubatorze, gdyż urodził się 6 tygodni wcześniej przez cesarskie cięcie. Chłopiec także odziedziczył chorobę po swojej mamie.

Obecnie ma już 7 lat i jest małym rozrabiaką. Nie dawno przeszedł operację ortopedyczną, która ma poprawić jakość jego życia. Ogólnie cierpi na znaczne skrzywienie kręgosłupa, bo w jego małym ciele nie mogą się pomieścić organy wewnętrznie, które są normalnej wielkości.   Kiedyś Ray zapytała partnera, ile chciałby mieć dzieci, na co mężczyzna odpowiedział, że dwoje.

Kobieta licytowała się, że może troje. Jeremy zażartował, że może od razu siedmioro. Cristianne śmiała się, że wtedy byłaby najmniejszą kobietą, która urodziła tyle dzieciaków. Może wzrost nie jest najmocniejszą stroną tej rodziny, ale miłość i szczęście, zdecydowanie tak.     

***Zobacz także***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy