Reklama

Zaginiona dziewczynka Layla Leisha odnaleziona po czterech latach

Jej sprawą żyła cała Australia. Siedmioletnia wówczas Layla Leisha zaginęła w 2014 roku. Wtedy to Sąd Rodzinny podjął nietypową decyzję, by dane osobowe dziecka zostały ujawnione, tym samym publicznie prosząc o pomoc.

W całej historii jest wiele budzących niepokój niejasności. Dziewczynka zaginęła cztery lata temu podczas weekendowej wizyty u swojego ojca. Należy zaznaczyć, że rodzice Layli byli już wówczas po rozwodzie i dzielili się opieką nad córką. Tropy wiodły do Nowej Południowej Walii, gdzie mieszkał mężczyzna.

Nastolatka została odnaleziona 30 września, przez funkcjonariuszy policji federalnej. Mundurowi znaleźli ją w społeczności Aborygenów Woorabinda, 100 kilometrów od miejsca, w którym zaginęła, co wywołało lawinę spekulacji. Lokalne media jednak przypuszczają, że dziecko przez cały ten czas było przy ojcu. Ten ma inne wytłumaczenie - cytowany przez serwis News.com.au twierdzi, że córka w czasie swojej nieobecności była wykorzystywana przez ludzi z "usankcjonowanego pedofilskiego kręgu", w skład którego wchodzili policjanci i masoni.

Reklama

Mimo zastanawiających okoliczności cieszy fakt odnalezienia Layli całej i zdrowej. Według Themorningbulletin.com.au, najprawdopodobniej przez cały ten czas nie chodziła do szkoły, nie wiadomo, czy ktokolwiek zajmował się jej edukacją, bo okazuje się, że 11-latka nie potrafi czytać ani pisać. Jej nietypowa historia daje jednak nadzieję innym rodzicom, którzy od lat bezskutecznie poszukują swoich zaginionych pociech.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama