Reklama

Syn nie chce się uczyć

Mamy problem z naszym synem. Ani ja, ani mąż zupełnie nie wiemy, jak go zagonić do nauki. Grzesiek mówi, że szkoła jest mu do niczego niepotrzebna, bo i bez tego można się ustawić w życiu.

Czyli - mieć pieniądze. Najgorsze jest to, że za przykład podaje... swojego własnego ojca! I że ma, niestety, rację. Kilka lat temu mój mąż otworzył kebab bar - taką zwykłą budkę. Interes tak się rozkręcił, że teraz ma już trzy - i to nie budki, ale porządne bary. Mąż mówi, że pewnie będzie otwierał następny - tak mu świetnie idzie. A przecież skończył tylko zawodówkę - co ciągle podkreśla nasz syn. A im lepiej mężowi idzie, tym bardziej nasz Grzesiek ucieka od nauki. Sukcesy ojca to dla niego młyn na wodę. Tłumaczymy mu, jak możemy, że w życiu różnie się układa - i że powinien się uczyć. Ale on wie swoje. Sami już nie wiemy, czy powinniśmy go dalej przekonywać, że wykształcenie jest potrzebne? I jakich użyć argumentów?

Reklama

Danuta

Jeśli masz podobne doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie", dodaj swój komentarz. Pamiętaj, aby w podpisie komentarza podać swoje imię i wiek, np. Joanna, 31 lat. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze nr 6 Chwili dla Ciebie z 10 lutego i na stronie Listy do redakcji.

Osoby na zdjęciu są modelami i nie mają nic wspólnego z opisywaną historią.

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy