Reklama

W mojej rodzinie się pije

Boję się o mojego męża. Jesteśmy z Markiem razem już od 15 lat, ale dopiero niedawno zauważyłam, że zasmakował w alkoholu.

Wcześniej, owszem, przy różnych okazjach też wypijał kieliszek lub dwa. Niestety, teraz częściej i więcej. A wszystkiemu jest winien jego ojciec. Teść nigdy nie stronił od alkoholu, ale dotąd nikogo do picia nie namawiał. Teraz, niestety, namawia. I, co najgorsze, własnego syna! Gdy przychodzimy do teściów, od razu słyszę: "To co, Mareczku, po kieliszeczku?" Oczywiście, na jednym się nie kończy. Kiedy wracamy z Markiem do domu, on już jest bardzo wesolutki. Z kolei gdy teściowie przychodzą do nas, to teść obowiązkowo zawsze z butelką pod pachą. I we dwóch z Markiem całą opróżniają, a bywa, że i dwie. Jestem załamana. Próbowałam już nawet rozmawiać o tym z mężem, ale on stwierdził, że przesadzam. Uważa, że niepotrzebnie robię z igły widły, tylko dlatego, że miałam ojca alkoholika. No właśnie, w tym cały problem! Mój ojciec był alkoholikiem, żyłam z nim pod jednym dachem tyle lat. Nie chcę teraz powtarzać tego scenariusza z własnym mężem. Pocieszam się, że mąż ma silny charakter i może nie wpadnie w szpony nałogu. Ale z drugiej strony wiem, że tak łatwo jest się uzależnić. Co robić?

Reklama

Mariola, 45 lat

Co robić w takiej sytuacji? Masz takie doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie"? Skomentuj. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze 19 (w sprzedaży od 12 maja br. ) i na stronie:

www.kobieta.interia.pl/sprawy-rodzinne

Osoby na zdjęciu są modelami i nie mają nic wspólnego z opisywaną historią.

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama