Jak poetka dbała o urodę w PRL-u

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Krem nivea, pokrzywy do pielęgnacji włosów, taśma samoprzylepna jako środek... przeciw zmarszczkom. Książka "Poświatowska we wspomnieniach i inspiracjach" Kaliny Słomskiej i Zbigniewa Mygi dostarcza wielu, nieznanych faktów z życia poetki, w tym opisy jak dbała o urodę.

Poetka dbała o włosy z pomocą liści pokrzywy
Poetka dbała o włosy z pomocą liści pokrzywy 123RF/PICSEL

W czasach, gdy jedynym dostępnym kosmetykiem był krem nivea, dbanie o urodę nie było wcale łatwe, wspomina brat poetki Zbigniew Myga. Sam, jako chłopiec często zbierał dla starszej siostry młode pędy pokrzywy, które ona stosowała do pielęgnacji włosów.

- Pokrzywy służyły, jako kosmetyk, Haśka okładała nimi włosy, na tym wszystkim zawiązywała turban z ręcznika i urzędowała w takim zawoju, co najmniej przez pół dnia. Co najważniejsze, te zabiegi - rodem z medycyny ludowej - okazywały się być skuteczne - wspomina Myga.

Nieco bardziej kontrowersyjnym sposobem dbania o cerę był sposób Poświatowskiej na zapobieganie zmarszczkom, polegający na stosowaniu... taśmy samoprzylepnej.

- Otóż po przyjściu do domu Haśka natychmiast naklejała sobie na czole kawałek szkockiej taśmy samoprzylepnej. Taki pięciocentymetrowy odcinek plastra działał przeciwzmarszczkowo i do tego miał działanie podwójne, bo nie tylko fizycznie utrudniał marszczenie, ale na dodatek kazał panować nad mimiką twarzy - opowiada brat poetki.

Halina Poświatowska uważała wręcz, że "kobieta dbająca o urodę musi płakać i śmiać się bezzmarszczkowo". Pobyt Poświatowskiej w USA przyniósł zmianę w sposobie pielęgnowania cery. Pojawiły się kosmetyki, np. kremy Heleny Rubinstein czy gotowe maseczki kosmetyczne stosowane w miejsce wcześniejszych maseczek z surowego żółtka. Brat poetki wspomina niezwykłą urodę Haliny Poświatowskiej, ale też to, że jej postaci towarzyszyła specyficzna aura.

- Haśka należała do bardzo rzadkiego gatunku kobiet świetlistych. Gdziekolwiek wchodziła, robiło się jaśniej - wspomina Myga.

Te i inne wspomnienia można znaleźć w książce Kaliny Słomskiej i Zbigniewa Mygi "Poświatowska we wspomnieniach i inspiracjach", która ukazała się nakładem wydawnictwa BOSZ. (PAP Life)

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Nauka BEZ fikcji: Dlaczego płaczemy, krojąc cebulę?
      Nauka BEZ fikcji: Dlaczego płaczemy, krojąc cebulę?Video Brothers
      PAP life
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      0
      Super
      relevant
      0
      Hahaha
      haha
      0
      Szok
      shock
      0
      Smutny
      sad
      0
      Zły
      angry
      0
      Udostępnij
      Oceń artykuł
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na